Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Kto ukradł mural Banksy'ego na Ukrainie, złodziej czy aktywista?

Kto ukradł mural Banksy'ego na Ukrainie, złodziej czy aktywista?
Ten mural brytyjskiego artysty zniknął ze ściany uszkodzonego budynku w Hostomlu w obwodzie kijowskim. (Fot. GENYA SAVILOV/AFP via Getty Images)
'Potrzeby ukraińskiej armii tłumaczyły ten krok' – wyznał w rozmowie z 'The New York Times' jeden z zatrzymanych za kradzież muralu Banksy’ego wykonanego na jednym z budynków w Hostomelu. Siergiej Dowgij podkreślił, że pieniądze ze sprzedaży graffiti miały zostać przekazane na cele humanitarne i wojskowe.
Reklama
Reklama

W listopadzie słynny uliczny artysta, Banksy potwierdził, że siedem murali wykonanych w różnych miastach Ukrainy są jego autorstwa. Zwykle prace tego cenionego artysty, warte miliony, są chronionymi dziełami sztuki. Tym większym zaskoczeniem był fakt, że jeden z murali, ukazujący kobietę w szlafroku w masce gazowej, trzymającej gaśnicę, został wycięty z fasady budynku w Hostomelu. Sprawców kradzieży szybko udało się zatrzymać, zostali przesłuchani.

"Te obrazy są symbolem naszej walki z wrogiem" – oznajmił komendant policji obwodu kijowskiego Andrij Niebytow w oświadczeniu opublikowanym tuż po incydencie. "To są opowieści o poparciu i solidarności całego cywilizowanego świata z Ukrainą. Zróbmy wszystko, aby zachować dzieła sztuki ulicznej jako symbol naszego przyszłego zwycięstwa" - dodał.

Miejsce po skradzionym muralu Banksy'ego. (Fot. DIMITAR DILKOFF/AFP via Getty Images)

Jak wyjaśnił w rozmowie z "The New York Times" Siergiej Dowgij, który wyciął z fasady budynku malunek Banksy’ego – policja zarekwirowała dzieło i wszczęła śledztwo z tytułu umyślnego zniszczenia mienia. Nie wiadomo jednak na jakim etapie jest obecnie śledztwo i jakie konsekwencje spotkają sprawcę kradzieży i osoby, które mu towarzyszyły.

W rozmowie z amerykańskim dziennikiem Dowgij zapewnia, że kierowały nim słuszne pobudki. Wyjaśnił, że budynek, na którym namalowano graffiti, był przeznaczony do wyburzenia, zatem jedną z motywacji była chęć ocalenia pracy słynnego ulicznego malarza.

Dla aktywisty, jak opisał Dowgija autor artykułu – w 2019 roku związanego m.in. z międzynarodowym ruchem Extinction Rebellion skoncentrowanym na walce ze zmianami klimatu – celem nadrzędnym była sprzedaż malunku. Graffiti miało zostać sprzedane na aukcji, jednak sprawca nie wskazał, jaka instytucja, platforma czy dom aukcyjny miałyby pośredniczyć w tej transakcji, z której dochód miałby w całości zostać przekazany na cele humanitarne i wojskowe.

"Sztuka uliczna, w przeciwieństwie do dzieł sztuki w Luwrze, nie należy do nikogo" – stwierdził Siergiej Dowgij w rozmowie z "The New York Times". "Potrzeby ukraińskiej armii tłumaczyły ten krok. Chciałem jak najwięcej spieniężyć, a wszystkie fundusze przekazać na cele humanitarne i wojskowe" – dodał. Jeśli na deklaracji, by się nie skończyło, byłby to niemały zastrzyk gotówki, gdyż pracę artysty z Bristolu wyceniono na milion dolarów.

Co stanie się z malunkiem brytyjskiego artysty, czy znajdzie ono bezpieczne schronienie w muzeum, czy w istocie posłuży jako cenny przedmiot aukcji? Na razie stanowi dowód w sprawie.

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 25.04.2024
GBP 5.0427 złEUR 4.3198 złUSD 4.0276 złCHF 4.4131 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama