Książę George już zaliczył szkołę przetrwania!
O spotkaniu z księciem Bear Grylls opowiedział w programie "Good Morning Britain". Relacjonował tam regatach King's Cup na Isle of Wight, na które zaprosiła go babcia George'a, Carole Middleton. Zrobiła to, bo wiedziała, że mały książę jest wielkim fanem podróżnika. Gdy prowadzący program "Szkoła przetrwania" rozmawiał z Georgem, pod nogami zauważyli przechodzący sznur mrówek.
"Chodź, musimy zjeść po jednej " – zaproponował Grylls. Podróżnik chciał sobie zażartować i był przekonany, że chłopiec stanowczo odmówi. Jednak tak się nie stało, bo George, początkowo zaskoczony, wziął mrówkę z dłoni Gryllsa i ją zjadł. "To był zaszczyt dać przyszłemu królowi jego pierwszą mrówkę, bo jego oczy rozbłysły jak u każdego, kto przezwycięży swój lęk i czuje satysfakcję. To mały bohater" – stwierdził podróżnik. Dodał też, że gdy o tej sytuacji dowiedzieli się księżna Kate i książę William, zareagowali wybuchem śmiechu.
George nie boi się zwierząt, a jego ulubione to... kury i węże. Wyjawili to jego rodzice w czasie niedawnej wizyty na Uniwersytecie Ulster w Irlandii Północnej. William i Kate opowiedzieli wtedy, że w czasie pandemii w ich domu na wsi przybyło sporo zwierząt.
"Podczas lockdownu zwierzęta były dla naszej rodziny bardzo ważne - działały na dzieci jak terapia" – wyjaśniła księżna, a jej mąż zdradził, że na terenie posiadłości Norfolk powstał kurnik, do którego kupili mnóstwo kurcząt. Natomiast w czasie zwiedzania uniwersyteckiego zoo książę William wyjawił, że jego syn uwielbia węże. "George ma obsesję na punkcie węży, będzie mu przykro, że go tu nie było" – stwierdził, stojąc obok terrarium z tymi gadami.