Krowa zmiażdżyła jądra Jeremy'ego Clarksona!

Tym razem Jeremy Clarkson stoczył epicki bój z krowami. W felietonie dla "Sunday Times" opisał, jak próbował zagonić ich stadko do nowej obory. "Miałem plastikową torbę pełną krowich smakołyków. Potrząsnąłem nią przed zwierzętami. Jednak krów, które wolą żywić się na pastwisku, nie interesowały moje orzechowe przekąski" – przyznał. Do tego – jak dodał - jedno z tych zwierząt miało "szczególny interes w zabiciu go".
"Mówi się, że krowa nie potrafi kopać do tyłu, ale zaświadczam, że to nieprawda" - zdradził. "Krowa może kopać w dowolnym kierunku. One są jak Bruce Lee, tylko bardziej zabójcze i zdeterminowane".
Jak się okazuje jedna z krów, nie mogąc dosięgnąć Clarksona kopytami (to znaczy on twierdzi, że celowo starała się go dosięgnąć), wybrała inną taktykę. Wsadziła mu łeb między nogi, a następnie niespodziewanie i szybko łeb ten uniosła. W tym momencie prezenter poczuł przeszywający ból w pachwinie, pociemniało mu w oczach i padł na kolana.
Clarkson twierdzi, że wyszedł z tej konfrontacji ze "zmiażdżonymi jądrami" i że to "najgorsze doświadczenie farmerskie", jakie go do tej pory spotkało.