Kanye West zamierza zrobić sobie roczną przerwę od muzyki i mediów
Przez kilka ostatnich miesięcy Kanye West dostarczył prasie wiele pożywki. Choć zdawało się, że jego rozwód z Kim Kardashian będzie dyskretny i para rozejdzie się w zgodzie, Ye szybko wyprowadził nas z błędu. Emocje sięgnęły zenitu, gdy na jaw wyszedł związek Kim z Petem Davidsonem, Ye stracił zimną krew, a w jego mediach społecznościowych i wywiadach zaczęły pojawiać się niepokojące wypowiedzi, nienawistne komentarze i groźby wymierzone w Davidsona.
Fani zaczęli poważnie obawiać się o kondycję psychiczną rapera. Jego konto na Instagramie zostało zablokowane na 24 godziny za zamieszczanie treści, które naruszają zasady dotyczące "mowy nienawiści, zastraszania i nękania innych", został nawet wykluczony występu na ceremonii rozdania Grammy.
Wiele jednak wskazuje na to, że przez najbliższy rok o Ye usłyszymy niewiele. Jak zasugerował w wywiadzie dla "Complex" jego bliski przyjaciel raper Vory, który współpracował z Westem przy jego ostatnim albumie "Donda", autor hitu "Jesus Walks" zmaga się z osobistymi problemami.
"Rozmawiałem z nim dzisiaj. Komunikowaliśmy się przez mojego najlepszego przyjaciela, który jest asystentem Ye. On nie chce z nikim rozmawiać. Powiedział, że robi sobie rok przerwy. Zmaga się z własnymi problemami" - wyjawił przyjaciel Westa.
Najwyraźniej trudny rozwód z Kim Kardashian i próba porozumienia się w kwestii wychowania czwórki dzieci, wstrząsnęły raperem, który zmaga się z chorobą dwubiegunową. Na początku kwietnia tego roku media zza oceanu donosiły, że raper obiecał swojej byłej żonie, że zgłosi się po pomoc i prawdopodobnie podda leczeniu, które ma podreperować jego kondycję psychiczną.