Judi Dench i jej przygoda z... brytyjskim wywiadem
Znana na całym świecie za sprawą postaci "M", szefowej brytyjskiego wywiadu, zagranej w siedmiu filmach z serii o Jamesie Bondzie w najnowszej roli - "Tajemnice Joan", Dench wciela się w bohaterkę aresztowaną za szpiegostwo.
Początkowo, przydzielenie roli "M" kobiecie wywołało wiele kontrowersji wśród fanów Jamesa Bonda, ale z czasem brytyjska aktorka zyskała szerokie grono zwolenników. Chociaż w "GoldenEye: nazywa Bonda "seksistowskim, mizoginistycznym dinozaurem, reliktem epoki zimnej wojny", to na przestrzeni kilku filmów jest stosunek do "007" złagodniał.
Dench miała już osobliwe spotkanie ze służbami wywiadowczymi w prawdziwym życiu. "Kiedy grałam w "Bondzie", MI6 zaprosiło mnie na lunch. Zgodziłam się. Prześlemy po panią samochód, żeby nie zdradzić naszej lokalizacji - poinformowano mnie. Czekałam długo, bo ich supersamochód nie mógł znaleźć mojego, całkiem zwykłego mieszkania. 45 minut spóźnienia!” – wspominała w jednym z wywiadów.
W obecnych czasach, gdy praca szpiega wiąże z korzystaniem z zaawansowanych technologii, Dench nie poradziłaby sobie jako nowe wcielenie Maty Hari. Aktorka śmieje się, że ledwo obsługuje żelazko, a media społecznościowe to dla niej czarna magia...