Joanna Racewicz zagrzewa frankowiczów do walki z bankami
15 stycznia 2015 roku na skutek polityki Szwajcarskiego Banku Narodowego frank szwajcarski podrożał w Polsce o ok. 30 proc. To spowodowało, że wielu kredytobiorców znalazło się w koszmarnej sytuacji. Trudno było im spłacać kredyt, a w większości przypadków niemożliwe stało się sprzedanie nieruchomości w kwocie, która pokryłaby jego nową wartość. Zdaniem Joanny Racewicz, od takiego kredytu warto uwolnić się właśnie teraz.
"Nie ma wątpliwości - mimo pandemicznego spowolnienia w sądach - w tym roku na wokandę trafi rekordowa liczba pozwów. Banki już zwiększają rezerwy na wypadek ryzyka prawnego dotyczącego walut. Ogłosiły to już BOS´, mBank i BNP Paribas. Lista się wydłuża" - napisała na Instagramie. Dodała, że Komisja Nadzoru Finansowego kilka tygodni temu rekomendowała bankom zawieranie ugód z frankowiczami i pochwaliła prawników, którzy występują w obronie "ukredytowanych".
"Na razie nieźle radzą sobie prawnicy, wzmocnieni orzeczeniem TSUE z października 2019 roku. Rok później na 955 zapadłych w Polsce wyroków - 883 było korzystnych dla klientów, 45 - dla banków, a 27 skierowano do ponownego rozpatrzenia. Frankowicze wygrali w 92 proc. spraw. Jednolitych rozwiązań raczej nie będzie, bo to oznaczałoby konieczność jednorazowego zaksięgowania nawet 45 mld złotych. Kosmos. Może to więc idealny moment, żeby wziąć sprawy w swoje ręce? Ja już wzięłam" - zaznaczyła.
Dziennikarka zwróciła się też do osób, które na takie kredyty się nie zdecydowały i teraz mówią, że należało nie ryzykować kredytu w walucie, w jakiej się nie zarabia. Odpowiedziała im, że dla tysięcy ludzi na dorobku to była wtedy jedyna szansa na własne mieszkanie.
Internautce, która napisała, że właśnie procesuje się z bankiem i "niech bank się boi, bo ona bała się przez kilka lat", Racewicz odpisała: "Proszę się nie bać. Będzie dobrze". Osobie zapowiadającej, że zamierza "złoić bankowi du**", odpowiedziała: "To jest nas więcej". Reakcji na swój komentarz doczekała się też m.in. internautka, która napisała, że kiedy z mężem brała kredyt w złotówkach "frankowicze śmiali im się w twarz". Joanna Racewicz zareagowała na ten komentarz słowami: "Proszę więc podziękować mądrym doradcom. Przy nas takich nie było. I proszę nikogo nie potępiać, nikt nie zasłużył".