"Z przykrością informujemy naszych fanów i przyjaciół, że musimy przełożyć naszą nadchodzącą trasę po Australii i Nowej Zelandii. Jak zapewne większość z was wie, nasz brat James zmaga się z uzależnieniem od wielu lat. Niestety musiał ponownie wziąć udział w programie odwykowym. Dziękujemy za zrozumienie i wsparcie dla Jamesa i za bycie częścią naszej rodziny Metalliki" - napisali na stronie grupy, Lars Ulrich, Kirk Hammett oraz Robert Trujillo, muzycy Metalliki.

Hetfield w klinice odwykowej był już w roku 2000 i przez wiele lat pozostawał w trzeźwości.

Z kolei gitarzysta i kompozytor Richie Sambora został wyrzucony z zespołu Bon Jovi. Poszło o nałogi i pieniądze. Największy problem Bon Jovi miał podczas jednego z koncertów w Calgary, kiedy po 45 minutowym spóźnieniu z powodu nieobecności Sambory, zespół zdecydował, że zagra w okrojonym składzie.

Wtedy też Jon Bon Jovi oznajmił, że będą "grać bez Richiego przez jakiś czas". Przypomnijmy, że gitarzysta boryka się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Obecnie na gitarze w zespole gra Phil X.

Anonimowe źródło, na które powołują się amerykańskie media, sugeruje, że Sambora może wrócić do zespołu, ale dopiero po zakończeniu trasy koncertowej. Może on być potrzebny podczas pisania nowych utworów oraz komponowaniu muzyki.

Ale groźnych nałogiem może być też niewinne... picie kawy. Przekonał się o tym Dave Grohl, były perkusista Nirvany, obecnie lider grupy Foo Fighters. Muzyk pił tak dużo kawy, że… wylądował w szpitalu.

"Przez picie kawy trafiłem raz do szpitala" – wyznał muzyk w jednym z wywiadów. "Robiłem wtedy album Them Crooked Vultures, mając na głowie jeszcze Foo Fighters i nowe dziecko. Spałem po 4 godziny. Piłem 3 kubki kawy dziennie" - wyjaśniał. "W pewnym momencie zacząłem czuć ucisk w klatce. Dopiero, co przekroczyłem czterdziestkę, a czułem się, jakbym miał zaraz umrzeć!" - dodał lider Foo Fighters.