Zwycięstwo tego akurat baru nie jest dziełem przypadku. Ojcem jego sukcesu jest pochodzący z Włoch Agostino Perrone, nazywany w branży "papieżem" wytrawnego Martini. To on z rytuału przyrządzania drinka, który jest wizytówką baru, uczynił prawdziwy spektakl.

Do każdego z gości podchodzi ze specjalnym wózkiem, na którym znajdują się wszelkie niezbędne składniki i przygotowuje popisowy drink na ich oczach. Goście mogą pozostać wstrząśnięci jego umiejętnościami, ale drink zawsze pozostaje zmieszany. Perrone - będący głównym miksologiem w londyńskim Connaught Bar, mieszczącym się we wnętrzach hotelu Connaught - zdradził również, że jeden z byłych filmowych agentów 007 chętnie raczy się przygotowywanym przez niego trunkiem. Nie zdradził jednak tożsamości filmowego agenta.

Odbierając już drugi rok z rzędu wyróżnienie dla najlepszego baru na świecie mikoslog podkreślił, że w jego pracy nie chodzi wyłącznie o smak, ale o gościnność. "Wizyta w dobrym barze czy restauracji nie sprowadza się do dobrego jedzenia czy koktajli. To jest przede wszystkim chęć wzbogacenia siebie, swoich doświadczeń i dzielenia się nimi z innymi". Dlatego też, każdy z gości opuszczając zwycięski lokal, otrzymuje w prezencie kartę z przepisami na wybrane drinki.

Tegoroczny ranking pokazał, że stolicą sceny barowej jest zdecydowanie Londyn, bowiem drugie miejsce należy też do londyńskiego baru, Tayer + Elementary. Miejsca będącego przeciwieństwem Connaught. Surowe wnętrza i forma serwowania koktajli, nijak się mają do bogatych smaków, które wprawnie łączą i mieszają ze sobą Alex Kratena i Monica Berg. Tu znajdziemy różne sezonowe wariacje i zupełnie nowe pomysły na koktajlowe klasyki oraz zmieniające się co tydzień koktajlowe menu.

W pierwszej trójce najlepszych barów na świecie znalazł się ponadto bar Paradiso w Barcelonie. Obok świecącego w ciemności menu, raj dla smakoszy koktajli oferuje takie trunki, jak Space Colada, czy eksplodujący smakiem Volcano Negroni.

Jeśli zaś w czasie urlopowych eskapad nasze drogi poprowadzą nas do Aten, tam warto udać się do Clumsies, które zajęło czwarte miejsce. Tuż za nim znalazło się leżące w odległym Buenos Aires Floreria Atlantico - bar, który stara się zamknąć kwintesencję Argentyny i jej smaków w serwowanych koktajlach. Udając się w dalszą barową podróż po świecie, koniecznie pamiętajmy o Meksyku, w którym amatorzy ciekawych trunków i dobrej zabawy powinni odwiedzić najbardziej rozpoznawalne i kultowe miejsce, Licoreria Limantour.

Chcąc odwiedzić bary, które znalazły się w pierwszej dziesiątce zestawienia na kulinarnej mapie świata warto zakreślić Hongkong i bar Coa, Sankt Petersburg i El Copitas, Jigger&Pony w Singapurze i Katana Kitten w Nowym Jorku.

Każdy z barów, który znalazł się w rankingu, podlega surowej ocenie 600 ekspertów należących do The World's 50 Best Bars Academy, która od 2009 roku wskazuje najjaśniej świecące i najszybciej wschodzące gwiazdy barowej sceny. Można im zaufać.