Dlaczego Ashley Graham nie ukrywa rozstępów?
Gwiazda wybiegów wielokrotnie wypowiadała się na temat akceptowania niedoskonałości swojej figury, która nie przystaje do obowiązujących w modelingu kanonów piękna. Pewność siebie i celebrowanie swojej kobiecości bez cienia kompleksów zagwarantowało Graham status jednej z najbardziej lubianych postaci amerykańskiego show-biznesu. Jak zdradza w najnowszym wywiadzie, po porodzie jej samoakceptacja jedynie wzrosła.
Modelka, która spędza kwarantannę wraz z mężem i siedmiomiesięcznym synkiem Issacem w swoim rodzinnym domu w Nebrasce, wystąpiła niedawno w odważnej sesji zdjęciowej powstałej na potrzeby pierwszego w historii cyfrowego wydania magazynu "Elle". W rozmowie z aktorką Kristen Bell Graham odniosła się do swoich doświadczeń związanych z porodem naturalnym, który odbywał się w jej domu. Jak zdradziła, nie spodziewała się tak "astronomicznego bólu".
"Każda matka przyznaje później: O tak, to było bolesne. Niezależnie od tego, czy otrzymała znieczulenie zewnątrzoponowe, czy nie. Mówią to jednak z reguły raczej spokojnie, nie wchodząc w szczegóły. A obejmują one astronomiczny ból, którego doświadczasz – zwłaszcza, jeśli rodzisz drogą naturalną. Prawdę mówiąc, nie miałam pojęcia, że to tak bardzo boli" – wyznała Graham. I zaznaczyła, że opieka nad nowo narodzonym synkiem zrekompensowała jej trud porodu. "Urodziłam tuż przed kwarantanną, więc mogłam patrzeć, jak Isaac dorasta na moich oczach. Przeżywanie każdej chwili z nim było spełnieniem marzeń" – dodała.
Doświadczenie to sprawiło, że modelka czuje się teraz "niezwyciężona", a niedoskonałości figury są dla niej symbolem jej siły. "Kiedy patrzę na moje rozstępy, na to, jak moje ciało się zmieniło, przypomina mi to, że jako kobiety jesteśmy superbohaterkami. To taka piękna rzecz móc rodzić. Zdałam sobie z tego sprawę dopiero później, gdy sama przez to przeszłam. Musiałam na nowo zdefiniować swoją relację z własnym ciałem. Na początku to było druzgocące. Błyskawicznie przybierałam na wadze. Ale kiedy zobaczyłam Isaaca, zrozumiałam, że to na zawsze zmieniło moje życie, dlatego mam zamiar celebrować swoje nowe, odmienione ciało. Czuję, że teraz nie ma dla nie rzeczy niemożliwych. Mogę wszystko" – podsumowała Graham.