Czy będą zmany w grze "Fortnite"?
W liście otwartym podpisanym przez wiceprezesa ds. marketingu i regulacji Orena Helmana, Israel Electric Corporation (IEC) apeluje do szefa i założyciela Epic Games, Tima Sweeneya o "pomoc w zapobieżeniu kolejnej tragedii". Jak twierdzi, "na czołowej międzynarodowej firmie produkujące gry ciąży odpowiedzialność za bezpieczeństwo osobiste jej klientów".
IEC obawia się, że pozwalanie postaciom w grze na nieskrępowane i pozbawione konsekwencji wchodzenie na słupy może promować takie, zagrażające życiu zachowania, wśród najmłodszych. Spółka domaga się w związku z tym, by Epic Games usunął ze swojej produkcji podobne "niebezpieczne treści".
Studio nie odniosło się dotychczas do sprawy, o której napisały m.in. izraelski serwis Ynet oraz amerykański The Verge. Ten ostatni zwrócił uwagę, że IEC najwyraźniej nie miało wcześniej do czynienia z grą Epic Games, na co ma wskazywać m.in. błędna pisownia tytułu jako "Fortnight". Serwis powątpiewa też w siłę oddziaływania produkcji, utrzymanej w wyraźnie stylizowanej, kreskówkowej estetyce.
"Fortnite" (wydany w 2017 r.) należy obecnie do najpopularniejszych gier internetowych na świecie. Według danych Epic Games z początku marca, produkcja zgromadziła już blisko 250 mln zarejestrowanych graczy. W pierwszej połowie 2019 r. "Fortnite" był także najchętniej oglądaną grą na należącym do Amazona serwisie strumieniowania wideo Twitch.tv.
"Fortnite" należy do gatunku strzelanek survivalowych, inaczej znanych jako "battle royale" lub "igrzyska śmierci". Na początku rozgrywki nawet 100 graczy - indywidualnych lub podzielonych na niewielkie drużyny - trafia na dużą, stopniowo kurczącą się planszę, na której można znaleźć broń i inne przedmioty. Gra kończy się, gdy przy życiu pozostanie tylko jeden zawodnik lub zespół.