Menu

Christie’s wystawia niemal nieznany obraz Van Gogha

Christie’s wystawia niemal nieznany obraz Van Gogha
Co łączyło Van Gogha z Gordinią? (Fot. Van Gogh Museum/vangoghmuseum.nl)
28 lutego w Christie’s licytowany będzie niemal nieznany obraz Vincenta van Gogha. Przez ponad sto lat ukryta w prywatnej kolekcji 'Głowa kobiety (Gordina de Groot)' to jedyny portret, którego modelkę autor 'Słoneczników' wspomina z imienia i nazwiska. Czy coś ich łączyło? Plotkowano, że był ojcem jej syna.
Reklama
Reklama

Szacuje się, że obraz Van Gogha, który zostanie wystawiony na aukcję 28 lutego, osiągnie cenę 1-2 milionów funtów. To jedno z mniej znanych dzieł artysty - przez ostatnie 120 lat znajdowało się w prywatnej kolekcji rodziny Piersonów. Jednak widniejąca na nim kobieta - Gordina de Groot - może się wydawać znajoma. Vincent portretował ją bowiem nie raz.

"O tym, że łączyła ich jakaś szczególna więź, świadczyć może też fakt, że pośród dziesiątek bezimiennych portretów chłopów i chłopek, jakie namalował w Nuenen, w tym jedynym wypadku znamy personalia modelki. Vincent wspominał o niej w swoich listach do brata Theo" - zauważa Martin Bailey w "The Art Newspapper".

Dobiegająca wówczas trzydziestki Gordina de Groot (1855-1927) jest jedną z postaci uwidocznionych na jednym z pierwszych arcydzieł Van Gogha - "Jedzący katofle". Oprócz portretu, który wkrótce trafi na aukcję, znane są jeszcze dwa przedstawiające Gordinę - jeden znajduje się w Muzeum Van Gogha w Amsterdamie, drugi w Narodowej Galerii Szkocji w Edynburgu. Wszędzie kobieta przedstawiona jest w białym czepku.

Kontakty Vincenta z Gordiną wywołały we wsi skandal. W liście do swego brata Theo we wrześniu 1885 roku artysta pisał: "w ciągu ostatnich dwóch tygodni miałem wiele kłopotów z wielebnymi panami duchownymi". Ksiądz ostrzegał malarza, że "nie powinien zbytnio spoufalać się z ludźmi poniżej swojej pozycji".

Później Vincent wyjaśnia, o co dokładnie chodziło: "Dziewczyna, którą często malowałem, urodziła dziecko i myśleli, że to moje, chociaż to nie ja byłem ojcem". W końcu stwierdza, że od samej Gordiny wie, że ojcem jej syna Cornelisa, który przyszedł na świat 20 października 1885 roku, jest jeden z duchownych.

W akcie urodzenia chłopca nie podano nazwiska ojca. Kto nim był? Nie udało się ustalić. Malarz wspominał, że był nim kuzyn Gordiny.

Zapewne jednak kobieta nie była Vincentowi obojętna. W opisie obrazu w katalogu Christie's można przeczytać, że "chociaż Van Gogh stanowczo zaprzeczył tym twierdzeniom, niniejsza praca sugeruje jednak szczególną czułość między artystą a modelką, widoczną w sile jej spojrzenia".

"Głowa kobiety" była jednym z 40 obrazów, które malarz pozostawił, wyjeżdżając jesienią 1885 roku do Antwerpii. Wszystkie je kupił za jednego guldena w 1902 roku handlarz starzyzną z Bredy, by rok później odsprzedać marszandowi z Rotterdamu, Christiaanowi Oldenzeelowi. Od niego w 1903 roku portret Gordiny kupił bankier z Hagi, Henri Daniel Pierson.

Od tamtej pory obraz pozostawał w kolekcji rodziny. Publicznie wystawiany był tylko dwukrotnie - w Zurychu w 1943 roku, i - już w związku z aukcją - pod koniec zeszłego miesiąca w Hongkongu. Tak więc przedaukcyjna prezentacja w Londynie (22-27 lutego) może być na długo jedyną okazją, by obejrzeć tę pracę.

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 28.11.2024
GBP 5.1751 złEUR 4.3085 złUSD 4.0907 złCHF 4.6238 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama