"Unikanie alkoholu jest niewątpliwie dobre. Zyskuje na tym nasz organizm, który w czasie naszej absencji jest bardziej wydajny" - przekonuje dietetyczka Caroline Wilson. To jest istotne zwłaszcza w czasie świąt, kiedy to zdaniem dietetyków powinniśmy wstawać od suto zastawionych stołów i chodzić na spacery albo podejmować inną aktywność fizyczną. Jeśli chcemy spalić nadmiar kalorii, zrobimy to łatwiej, gdy obżarstwu nie będzie towarzyszyć picie alkoholu.

"Alkohol ma działanie moczopędne i może prowadzić do odwodnienia, które w 90 proc. przyczynia się do kaca. Woda jest kluczowa dla utrzymania naszego ciała w dobrym stanie, pomaga też regulować jego temperaturę. Zatem odwodnienie może znacznie utrudnić ysiłek fizyczny" – tłumaczy Wilson. Dietetyczka dodaje, że jeśli w naszym organizmie jest alkohol, tętno będzie wzrastać szybciej niż zwykle, a temperatura ciała znacznie wzrośnie, przez co spacer czy inne formy aktywności będą mało komfortowe. "Jeśli jednak nie chcesz powstrzymać się od picia alkoholu, spróbuj zrobić tak, by pić drinka na przemian ze szklanką wody. To nie zatrzyma odwodnienia, ale pomoże je złagodzić" - proponuje Wilson.

Dietetyczka przekonuje też, że jeżeli nie zamierzamy całkiem rezygnować z alkoholu w święta, powinniśmy unikać drinków, które mogą przyczyniać się do nagłych skoków cukru. Chodzi o słodkie koktajle z dodatkiem syropów czy słodzonych napojów. Dla i tak mocno przeciążonego układu trawiennego wódka z colą czy inne słodkie drinki to prawdziwe wyzwanie.

Warto również pamiętać, że alkohol wzmaga apetyt, i to nie na zdrowe sałatki i zielone smoothie. "Alkohol pobudza gwałtowny wzrost poziomy galaniny w mózgu, co powoduje, że pragniemy pokarmów bogatych w tłuszcze" - tłumaczy Caroline Wilson. Przy ogólnym poczuciu ospałości, zmęczeniu, odwodnieniu, ciężkie posiłki bogate w tłuszcze dodatkowo mogą przyczynić się do pogorszenia naszej ogólnej kondycji, a na pewno nie zachęcą do wzmożonej aktywności, tak koniecznej w czasie świąteczno-noworocznej przerwy.