Pod koniec września z funkcji kuratora piosenkarki został usunięty jej ojciec Jamie Spears, o co gwiazda pop walczyła od wielu miesięcy; a już wkrótce kuratela, którą od 2008 roku jest objęta Britney Spears, prawdopodobnie zostanie zniesiona przez sąd. Na kolejnej rozprawie, zaplanowanej na 12 listopada, piosenkarka z pomocą prawnika Mathew Rosengarta ma bardzo duże szanse na to, by odzyskać pełne prawo do stanowienia o sobie samej.

Gwiazda już teraz w zasadzie tę wolność odzyskała, bowiem tymczasowy kurator ustanowiony przez sąd jako zastępstwo dla jej ojca, nie ogranicza piosenkarki żadnymi zakazami. Britney Spears może żyć, jak chce, więc decyzja sądu wydaje się tylko formalnością.

Korzystny dla piosenkarki obrót sytuacji w sądzie i to, że poczuła się pewnie także w życiu osobistym (jest zaręczona od września z Samem Asgharim) sprawiło, że gwiazda zaczęła piętnować osoby, które jej zdaniem się przyczyniły do krzywd, których doznała w czasie 13 lat kurateli. Za obojętność i brak pomocy obwiniała kilka tygodni temu swoich przyjaciół.

"Jeśli masz przyjaciela, który jest uwięziony w domu i ma zakaz wychodzenia przez cztery miesiące… bez samochodu… bez telefonu… bez jakiejkolwiek prywatności i jest zmuszany, by pracować około 10 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu i harować bez dnia wolnego… Gorąco namawiam, abyś pojechał po tego przyjaciela i zabrał go stamtąd do diabła!!!" - napisała kilka tygodni temu piosenkarka.

Teraz wokalistka zdecydowała się uderzyć w swoją matkę. Opublikowała na Instagramie emocjonalny post, w którym zamiast zdjęcia umieściła napisane na czarnej planszy wymowne hasło: "Najbardziej niebezpiecznym zwierzęciem na świecie jest milcząca uśmiechnięta kobieta". Umieszczony poniżej wpis nie zostawia wątpliwości co do tego, kim jest ta "milcząca uśmiechnięta kobieta".

"Mój ojciec mógł doprowadzić do mojego ubezwłasnowolnienia 13 lat temu, ale ludzie nie wiedzą, że to moja matka podsunęła mu ten pomysł. Nigdy nie odzyskam tych lat" - napisała oskarżycielsko Britney i dodała: "Po cichu zrujnowała mi życie… i tak, zadzwonię do niej i Lou Taylor… idźcie się pie***yć !!!!". Na koniec wpisu piosenkarka zwróciła się do swojej matki. "Dokładnie wiesz, co zrobiłaś. Mój ojciec nie jest wystarczająco inteligentny, by kiedykolwiek pomyśleć o ubezwłasnowolnieniu" - napisała.

Ten post Britney Spears rzuca nowe światło na powszechną opinię, że to ojciec był inicjatorem objęcia piosenkarki kuratelą. Problem w tym, że piosenkarka szybko usunęła ów wpis. W ostatnich miesiącach matka Britney w zeznaniach przed sądem popierała córkę w dążeniu do zakończenia kurateli. Być może jednak Britney nie będzie zwracać na to uwagi i na najbliższej rozprawie ujawni nowe fakty z życia swojej rodziny. Czy tak się stanie? Dowiemy się 12 listopada.