"New York Times" jako pierwszy informował, że Spears rozmawiała z byłym prokuratorem federalnym i sławnym adwokatem Mathewem Rosengartem na temat reprezentowania jej w tej sprawie. Problemem było jednak nawet nie to, czy on wyrazi zainteresowanie taką propozycją, a to, czy sąd się na to zgodzi. Do tej pory interesy Britney Spears reprezentował adwokat, którego ona nie wybierała. 

Serwis "People" przekazał bowiem, że podczas środowej rozprawy sądowej sędzia Brenda Penny zatwierdziła prośbę Spears o zatrudnienie własnego prawnika w jej sprawie, po rezygnacji wyznaczonego jej przez sąd adwokata Sama Inghama.

"Po 13 latach kiedy nie miałam wpływu na to, kto będzie moim obrońcą, chcę wybrać własnego obrońcę" – przekazała Britney Spears w dokumencie skierowanym do sądu. Prośba była poparta przykładami braku rzetelności dotychczasowego. Podczas przesłuchania wokalistka powiedziała, że nie została poinformowana o tym, że ma prawo złożyć wniosek o zakończenie sprawowania opieki nad nią przez ojca.

I choć trudno nazwać to wygraną wojną, to walką i owszem. Nie bez znaczenia jest też i to, że obojętne na los gwiazdy nie pozostało otoczenie. Murem stanęły za Britney Spears takie osobowości, jak Madonna czy Justin Timberlake z żoną. Sprawa przesądzona nie jest. Ale można powiedzieć, że powoli zmienia się układ sił.