Bez zwierząt w cyrku???
W uzasadnieniu decyzji władze hiszpańskiej stolicy stwierdziły, że większość zwierząt poddawnych jest przez właścicieli cyrków złemu traktowaniu oraz przetrzymywanych i transportowanych w trudnych warunkach.
Madryt nie jest pierwszym miastem, który zakazał przedstawień cyrkowych z udziałem zwierząt. Podobne przepisy obowiązują już w 220 spośród 8125 gmin na terenie Hiszpanii.
Poza tym, w blisko 100 hiszpańskich gminach obowiązują też zakazy walk z bykami, zwanych korridą, która uznawana jest za narodową rozrywkę mieszkańców tego iberyjskiego kraju.
Zakaz organizacji korridy obowiązuje na Wyspach Kanaryjskich, a od 2012 r. do 2017 r. występował także w Katalonii. Regionalny parlament w Barcelonie musi się jednak dostosować do ostatniej decyzji hiszpańskiego Trybunału Konstytucyjnego, który uznał za sprzeczny z konstytucją zakaz korridy w Katalonii.
W ostatnich latach w Hiszpanii przybywało także protestów przeciwko korridzie. Coraz częściej blokowane są imprezy, podczas których dochodzi do walk z bykami. Ich przeciwnicy potępiają je za okrucieństwo stosowane wobec zwierząt.
Zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy rozrywki przyznają, że jest ona niebezpieczna. Potwierdzeniem jest ubiegłoroczna śmierć torreadora podczas zawodów w mieście Teurel. Ważący ponad pół tony byk przebił klatkę piersiową hiszpańskiemu matadorowi przyczyniając się do jego śmierci.
Wprawdzie wcześniejszy wypadek śmiertelny podczas korridy miał miejsce aż 31 lat temu, ale na arenach walk z bykami przypadki poranienia torreadorów przez zwierzęta nie należą do rzadkości.
Korrida, której współczesna wersja ukształtowała się w XVIII w., jest lukratywną rozrywką. Szacuje się, że co roku odbywające się w Hiszpanii walki z bykami ogląda na arenach około 6 mln osób, a obroty z tych zawodów przynoszą gospodarce tego iberyjskiego kraju ponad 3,5 mld euro.