Benedict Cumberbatch o rolach homoseksualisty...
Najnowszy film Jane Campion oparty został na motywach powieści "The Power of the Dog" autorstwa Thomasa Savage’a. Akcja filmu rozgrywa się pod koniec lat 20. ubiegłego wieku w Montanie. Cumberbatch wciela się w rolę twardego farmera Phila, który niespodziewanie zaczyna żywić ciepłe uczucia do Petera (Kodi Smit-McPhee). Peter to syn wdowy (Kirsten Dunst), która wprowadza się na ranczo po poślubieniu brata Phila (Jesse Plemons).
Dla Cumberbatcha nie jest to pierwsza taka rola w karierze - aktor wcielił się wcześniej w postać geja w filmie "Gra tajemnic", w którym zagrał postać matematyka Alana Turinga. Gwiazdor zdaje sobie jednak sprawę z tego, że w obecnych czasach obsadzenie heteroseksualnego aktora w roli homoseksualisty może spotkać się z krytyką. "Z wrażliwością podchodzę do tematu reprezentacji, różnorodności i włączenia do mainstreamu osób spychanych do tej pory przez środowisko na margines. Jednym z uroków mojej postaci był fakt, że ta specyficzna postać żyje w tym konkretnym świecie, w którym wiele rzeczy jest prywatnych i ukrytych przed wzrokiem innych" – tłumaczy Cumberbatch, dlaczego przyjął rolę macho żyjącego w świecie, w którym męskość można zdefiniować jedynie poprzez hardość, szorstkość i obcesowość. A wszelkie uczucia należy ukrywać.
Aktor dodał też, że reżyserka świadomie podjęła taką decyzję w kwestii obsady. "Nie zrobiliśmy tego bez namysłu. Nie uważam, że żyjemy w czasach, w których musimy tłumaczyć się ze wszystkiego publicznie i dzielić się prywatnymi momentami naszej seksualnej historii. Zaufałem reżyserce. To ona wybrała nas do zagrania tych ról" – dodaje aktor, któremu popularność przyniosła rola Sherlocka Holmesa w serialu "Sherlock".
Równie wymagającą rolę Cumberbatch zagrał w filmie "Psie pazury" Smit-McPhee. Tam wcielił się w postać chłopaka rzucającego swoim wyglądem i zachowaniem wyzwanie heteronormatywnym standardom czasów, w których rozgrywa się akcja filmu. "Jest dużo rzeczy w postaci Petera, z którymi się utożsamiam. Jasne, jestem heteroseksualnym mężczyzną, ale mocno związanym z żeńskimi cechami mojego charakteru. Wychowały mnie matka i siostra. Mój tata wywarł na mnie męski wpływ, ale nie potrafił odciągnąć mnie od żeńskiego pierwiastka, który cały czas miałem w sobie. Teraz wystarczyło wyciągnąć to z siebie i zaprezentować światu. Było w tym sporo eksperymentu, ale wyszło pięknie" – tłumaczy aktor.