Angelina Jolie o swoim byłym mężu: Zranił moje uczucia
Zapytana o to, kiedy poczuła, że ktoś przekracza granicę i jego postępowanie jest, delikatnie mówiąc niestosowne, aktorka bez wahania wspomniała czas, gdy po raz pierwszy przyszło jej współpracować ze skazanym za gwałty producentem Harveyem Weinsteinem.
"Pracowałam z nim, gdy byłam młoda. Miałam 21 lat, kiedy kręciliśmy film Gra w serce, którego on był producentem wykonawczym. Próbował dopuścić się czegoś, przed czym udało mi się uciec. Wiele kobiet bagatelizuje atak, jeśli udaje się im uciec przed oprawcą. Kiedy wydostajesz się z pokoju, myślisz, że próbował, ale przecież tego nie zrobił. Jednak już sama próba jest aktem przemocy" - wyjaśnia.
Aktorka nie chciała zbyt szczegółowo omawiać tego tematu, zapewniła jednak, że wszystkich ostrzegała przed napastliwym producentem.
"Trzymałam się od niego z daleka i ostrzegałam przed nim ludzi. Powiedziałam Jonny'emu, mojemu pierwszemu mężowi, żeby rozgłaszał to innym facetom, aby nie pozwalali dziewczynom pozostawać z nim sam na sam. Zaproszono mnie do udziału w filmie Aviator, ale odmówiłam, ponieważ on był w to zaangażowany. Nigdy więcej z nim nie współpracowałam. Dlatego było mi ciężko, gdy Brad to robił" - wspomina.
"Kłóciliśmy się o to. Oczywiście, było to dla mnie bolesne. Czułam jakby napaść na mnie została zmarginalizowana, zbagatelizowana. On był szczęśliwy, mogąc współpracować z Weinsteinem, mimo że wiedział, że mnie zaatakował" - dodała.