Afryka ma dość Boba Geldofa i Band Aid!
Dlaczego?!
Reklama
Reklama
Charytatywny singiel Boba Geldofa na rzecz walki z ebolą nieźle się sprzedaje w Europie i USA, jednak w Afryce kampania zespołu Geldofa Band Aid wywołała krytykę. Geldofowi zarzucono m.in. ignorancję.
W trzydziestą rocznicę klęski głodu w Etiopii Bob Geldof po raz czwarty w towarzystwie międzynarodowych gwiazd, takich jak Bono, Coldplay czy One Direction, wydał nową wersję piosenki "Do they know it's Christmas?" - tym razem na rzecz walki z ebolą w Afryce Zachodniej. W dniu rozpoczęcia kampanii piosenka zyskała miano najszybciej sprzedającego się singla w 2014 roku.
Jednak krytycy zarzucają Geldofowi ignorancję, protekcjonalne traktowanie całego kontynentu, powielanie krzywdzących stereotypów, wskazują na wątpliwą skuteczność tego typu akcji charytatywnych.
"To jest Afryka, a nie inna planeta" - w tych dniach do dyskusji włączył się również William Pooley, brytyjski pracownik humanitarny, który po wyzdrowieniu z eboli powrócił do pracy w szpitalu w Sierra Leone. "Ten rodzaj kulturowej ignorancji jest godny pożałowania, a wers piosenki o tym, że śmierć czyha w każdej łzie, to duża przesada" - stwierdził Pooley w wywiadzie dla radia Times.
"Kiedy w Etiopii trwała klęska głodu, miałem 15 lat" - opowiada biznesmen z Etiopii. "Jednego dnia cała moja rodzina została zamordowana przez reżim. Słowa piosenki Band Aid dotarły do mnie kilka lat później: Dziś wieczór podziękuj Bogu, że to oni, a nie ty - wydały mi się obrzydliwe. Pomyślałem: jak to możliwe, że reszta świata dziękuje Bogu, że to ja cierpię, a nie oni" - wyjaśnił.
Wśród ekspertów zajmujących się konfliktami w Afryce Wschodniej nadal trwa spór o to, czy pierwsza globalna akcja Live Aid przyniosła więcej szkód czy pożytku. Nieumiejętne niesienie pomocy podczas konfliktów w Etiopii i Sudanie miało również spory wpływ na przebieg tych krwawych wojen.
W trzydziestą rocznicę klęski głodu w Etiopii Bob Geldof po raz czwarty w towarzystwie międzynarodowych gwiazd, takich jak Bono, Coldplay czy One Direction, wydał nową wersję piosenki "Do they know it's Christmas?" - tym razem na rzecz walki z ebolą w Afryce Zachodniej. W dniu rozpoczęcia kampanii piosenka zyskała miano najszybciej sprzedającego się singla w 2014 roku.
Jednak krytycy zarzucają Geldofowi ignorancję, protekcjonalne traktowanie całego kontynentu, powielanie krzywdzących stereotypów, wskazują na wątpliwą skuteczność tego typu akcji charytatywnych.
"To jest Afryka, a nie inna planeta" - w tych dniach do dyskusji włączył się również William Pooley, brytyjski pracownik humanitarny, który po wyzdrowieniu z eboli powrócił do pracy w szpitalu w Sierra Leone. "Ten rodzaj kulturowej ignorancji jest godny pożałowania, a wers piosenki o tym, że śmierć czyha w każdej łzie, to duża przesada" - stwierdził Pooley w wywiadzie dla radia Times.
"Kiedy w Etiopii trwała klęska głodu, miałem 15 lat" - opowiada biznesmen z Etiopii. "Jednego dnia cała moja rodzina została zamordowana przez reżim. Słowa piosenki Band Aid dotarły do mnie kilka lat później: Dziś wieczór podziękuj Bogu, że to oni, a nie ty - wydały mi się obrzydliwe. Pomyślałem: jak to możliwe, że reszta świata dziękuje Bogu, że to ja cierpię, a nie oni" - wyjaśnił.
Wśród ekspertów zajmujących się konfliktami w Afryce Wschodniej nadal trwa spór o to, czy pierwsza globalna akcja Live Aid przyniosła więcej szkód czy pożytku. Nieumiejętne niesienie pomocy podczas konfliktów w Etiopii i Sudanie miało również spory wpływ na przebieg tych krwawych wojen.