Nowy filtr dostępny na Tinderze podzielił użytkowników

Testy nowej funkcjonalności Tindera podzieliły fanów. Dla użytkowników posiadających konto premium zaprezentowany został nowy filtr. Dzięki niemu z łatwością można będzie teraz wybrać wzrost oczekiwanego przez siebie kandydata bądź kandydatki. Zaznaczenie, dajmy na to 175 centymetrów wzrostu, spowoduje, że w wynikach wyszukiwania nie znajdą się osoby poniżej tej przykładowej granicy.
Szczególnie niezadowoleni z nowej funkcjonalności są niżsi mężczyźni. "To koniec dla niskich facetów. Co oni teraz poczną?" – dopytuje na portalu społecznościowym X jeden z jego użytkowników. Inny przekonuje, że gdyby taki filtr istniał wcześniej, na 1000 proc. nie poznałby swojej żony, gdyż jest niski.
Niezależnie od opinii – tych pozytywnych jest dużo i podkreśla się w nich łatwiejszy dobór potencjalnej miłości swojego życia w zależności od preferencji – faktem jest, że wyżsi mężczyźni są preferowani przez kobiety. Świadomi tego faktu są sami mężczyźni, którzy, według danych zaprezentowanych przez portal OKCupid, systematycznie dodają do swojego realnego wzrostu pięć centymetrów w opisach, by stać się bardziej atrakcyjnymi dla kobiet.
Portal The Independent zauważa, że dyskryminacja ze względu na wzrost działa w obie strony. Analizy wskazują na to, że kobieta o wzroście 160 cm otrzymuje w ciągu roku o 60 wiadomości prywatnych więcej niż ta mierząca 180 cm.
"Zawsze wsłuchujemy się w to, co dla naszych użytkowników jest najważniejsze. Testowanie płatnych funkcjonalności jest na to dowodem. To część naszych szeroko zakrojonych prób jak najlepszego połączenia ludzi" – przekonuje rzecznik Tindera.