Jodie Foster przeżyła chwile grozy podczas kręcenia sceny tonięcia...

W serialowej antologii "Detektyw" hollywoodzka aktorka wcieliła się w charyzmatyczną policjantkę Liz Danvers, która bada sprawę tajemniczego zniknięcia ośmiu pracowników Arktycznej Stacji Badawczej. Gdy po kilku dniach ciała mężczyzn zostają odnalezione, bohaterka będzie musiała połączyć siły z byłą partnerką, by rozwikłać zagadkę makabrycznego mordu i stawić czoła własnym demonom.
Produkcja wyreżyserowana przez Issę López zbiera bardzo entuzjastyczne recenzje. W opiniotwórczym serwisie Rotten Romatoes nowy rozdział serialu zatytułowany "Detektyw – Kraina Nocy" uzyskał 93 proc. pozytywnych ocen krytyków.
W rozmowie z magazynem "GQ" gwiazda "Milczenia owiec" opowiedziała o kulisach kręcenia szczególnie niebezpiecznej sceny, w której jej postać wpada do skutego lodem morza i zaczyna tonąć. Foster ujawniła, że przeżyła wówczas chwile grozy, gdyż nie była w stanie o własnych siłach wydostać się z wody.
"To był najstraszniejszy dzień. Trzeba było obciążyć moje buty i kurtkę, bo musiałam spadać na dno. Było zupełnie ciemno, a ja nie mogłam założyć soczewek kontaktowych, więc kompletnie nic nie widziałam. Wpadłam w panikę. Nie umiałam się wydostać, więc kiedy nagrano ujęcie, podpłynął do mnie nurek i pomógł mi wypłynąć na powierzchnię, bo nie mogłam go znaleźć" – wyjawiła 61-letnia aktorka.
To skądinąd nie pierwszy raz, kiedy Foster na planie zdjęciowym bała się o życie. Do znacznie groźniejszego incydentu z jej udziałem doszło podczas kręcenia filmu przygodowego "Napoleon i Samanta" z 1972 roku, o czym dwukrotna zdobywczyni Oscara opowiedziała goszcząc w programie "The Graham Norton Show".
9-letnia wówczas aktorka została nagle zaatakowana przez lwa. "Skończyliśmy ujęcie. Jedyne, co pamiętam, to to, że gdy szłam w stronę wzgórza, nagle zobaczyłam przed oczami jego grzywę. Chwycił mnie zębami i potrząsnął mną trzymając mnie w pysku. Widziałam, jak ludzie z ekipy biegali w popłochu w różnych kierunkach. Wtedy treser lwa wydał mu komendę: Rzuć to. Był dobrze wyszkolony, bo natychmiast otworzył paszczę i zrzucił mnie na ziemię" – relacjonowała gwiazda.