Mel Gibson i Mark Wahlberg skrytykowani za kontakty z Donaldem Trumpem

Jack White nigdy nie krył się ze swoją krytyką działań Donalda Trumpa. W listopadzie ubiegłego roku zapowiedział usunięcie swojego konta z portalu społecznościowego Twitter w reakcji na przywrócenie konta Donalda Trumpa. Zostało ono usunięte po styczniowym ataku na Kapitol, a później przywrócone decyzją nowego właściciela portalu, Elona Muska. Nie dziwi więc fakt, że White zareagował też na pojawienie się w mediach wspólnych zdjęć Trumpa i popularnych aktorów. Nie tylko oni zostali sfotografowani z byłym prezydentem, a także restaurator Guy Fieri i prowadzący popularny podcast Joe Rogan.
"Każdy, kto normalizuje takiego obrzydliwego faszystę, rasistę, oszusta i odrażający kawałek g***a, według mojej opinii RÓWNIEŻ jest odrażający. Mówię do ciebie Joe Roganie, do ciebie Melu Gibsonie, do ciebie Marku Wahlbergu, do ciebie Guyu Fieri. To moje oświadczenie i nie zapraszam do dyskusji" - podkreślił White na swoim koncie na portalu społecznościowym Instagram. Do wpisu dołączone zostały fotografie poszczególnych mężczyzn i Trumpa.
Jak przypomina portal Variety, gala UFC nie jest pierwszym wydarzeniem, na którym z Trumpem pozował Mark Wahlberg. Lata temu wspólnie wystąpili na turnieju golfowym dla celebrytów.
"Był sobą. Opowiadał o rzeczach, które robi, swoich interesach, bogactwie, tego typu sprawach. Nie był jednak niemiły czy niegrzeczny. Nie wypytywał mnie za wiele o moje osobiste sprawy i o to, czym się zajmuję" – wspominał aktor w rozmowie z "The Guardian".
W ubiegłym roku Mark Wahlberg i Mel Gibson wystąpili razem w biograficznym filmie "Ojciec Stu" wyreżyserowanym i napisanym przez partnerkę Gisbona, Rosalind Ross. O ile Wahlberg należy do najlepiej opłacanych aktorów Hollywood, Mel Gibson wciąż nie może odzyskać statusu gwiazdy, jakim cieszył się przed laty. Powodem załamania jego kariery były kontrowersyjne wypowiedzi i zachowania, które na dłuższy czas odsunęły go od mainstreamowego kina.