Której ze swoich fryzur David Beckham żałuje najbardziej?

Piłkarz wyznał, że dziś takie uczesanie zapewne byłoby dość ostro komentowane, jako "przywłaszczenie kulturowe". On sam stwierdził, że choć lubił to uczesanie, jak wiele innych, z jednego konkretnego powodu żałuje, że zdecydował się na taki styl.
"Byliśmy z rodziną na wakacjach we Francji. Przyjaciółka Victorii, która nam towarzyszyła, i która jest fryzjerką, zapytała, czy mogłaby coś zrobić z moimi włosami" – wspomniał Beckham cytowany przez "The Sun". Wybór padł na warkoczyki.

"Nie wiedziałem czym są, ale zgodziłem się. Ich zaplatanie było bolesne, ale lubiłem tę fryzurę. Nigdy nie chodziło mi o przyciąganie uwagi, lubiłem się bawić włosami" – dodał.
Beckham przyznał, że często jest pytany o to, czy żałuje swoich fryzjerskich metamorfoz i jedyną, którą może wskazać, są rzeczone warkoczyki prezentowane w 2003 roku. Piłkarz wyjaśnił, że stoi za tym bardzo konkretny powód.
"Po wakacjach poleciałem z reprezentacją Anglii do RPA, gdzie poznałem wielkiego Nelsona Mandelę. Jedyne pamiątkowe zdjęcie jakie z nim mam, to ja trzymający go za rękę z warkoczykami na głowie. Czego żałuję" – wyjaśnił.

Dziś piłkarz prezentuje się bardziej klasycznie i od lat zdecydowanie mniej eksperymentuje ze swoim wyglądem.