Richard Gere wyjawił, że na początku kariery był tak biedny, że nie miał co jeść

Richard Gere zaliczany jest do grona najsłynniejszych aktorów Hollywood. Ale początki jego kariery nie należały do najłatwiejszych. O tym, jak wyglądało jego życie zanim granie w filmach przyniosło mu sławę i poważne pieniądze, aktor opowiedział w rozmowie z portalem Page Six.
Jak wyjawił, gdy stawiał pierwsze kroki w branży filmowej, cierpiał głód. "Jadłem głównie jajka. Wyjście do restauracji było wtedy czymś absolutnie nieosiągalnym. To były ciężkie, mizerne czasy" - wspomina.

Wywiad został przeprowadzony podczas gali zorganizowanej z okazji 40-lecia istnienia organizacji charytatywnej City Harvest. Jej misją jest "nakarmienie milionów nowojorczyków, którzy z trudem wiążą koniec z końcem".
City Harvest zajmuje się pozyskiwaniem nadwyżek jedzenia z restauracji, piekarni, targowisk i farm, a następnie przekazywaniem ich jadłodajniom dla potrzebujących i innym placówkom wydającym posiłki osobom ubogim. Gere, który tego wieczoru pełnił obowiązki współgospodarza uroczystości, podkreślił, iż sam doświadczył w przeszłości biedy, dlatego dziś chce pomagać innym.
"W latach 70., na samym początku mojej kariery, dosłownie głodowałem. W Nowym Jorku żaden początkujący aktor dobrze nie zarabiał. Głód był na porządku dziennym. Dlatego ta organizacja jest dla mnie tak ważna" – przekazał.
Doświadczenia z młodości skłoniły gwiazdora do zaangażowania się w działalność filantropijną. Gere od przeszło 25 lat wspiera amerykańską organizację charytatywną "Meals on Wheels" zajmującą się dostarczaniem posiłków seniorom, którzy z różnych względów nie są w stanie samodzielnie zadbać o swoje wyżywienie.