Kevin Costner zastawił swoją posiadłość, aby sfinansować nowy film

Latem zeszłego roku Kevin Costner ogłosił, że wkrótce wejdzie na plan swojego nowego filmu. Słynny hollywoodzki aktor ujawnił wówczas, że nakręci westernową tetralogię "Horizon: An American Saga", w której zagra też główną rolę.
"Horizon" ma być zrealizowaną z rozmachem, epicką opowieścią o osadnictwie za zachodniej granicy Ameryki, której akcja rozgrywa się na przestrzeni 15 lat. W listopadzie aktor poinformował, że ukończył zdjęcia do pierwszej części nadchodzącego cyklu.
Costner, który pełni także obowiązki producenta, w rozmowie z Deadline przyznał, że aby sfinansować tak kosztowne przedsięwzięcie, musiał zastawić swoją nadmorską posiadłość w Santa Barbara. "Zrobiłem to bez wahania. Mój księgowy wpadł w szał, ale to moje życie. Wierzę w ten pomysł i tę historię" – zdradził.
I podkreślił, że o nakręceniu tego obrazu marzył od ponad trzech dekad.
"Zleciłem napisanie scenariusza już w 1988 roku. To miał być konwencjonalny western – z początkiem, rozwinięciem i zakończeniem. Nie mogłem jednak namówić żadnej wytwórni. (…) W końcu podjąłem decyzję, że sam wyłożę na to pieniądze. Nie jestem wybitnym biznesmenem, więc możecie pukać się w głowę. Z jakiegoś powodu nie mogłem odpuścić" – wyznał gwiazdor.
Niedawno zagraniczne media donosiły, że ogromne zaangażowanie Costnera w realizację swojego nowego projektu doprowadziło do konfliktu z reżyserem serialu "Yellowstone", w którym aktor gra główną rolę. Bardzo możliwe, że ów projekt był zarazem gwoździem do trumny małżeństwa gwiazdora.

Na początku maja żona Costnera, Christine Baumgartner wniosła pozew o rozwód, a jako przyczynę rozstania podała "różnice nie do pogodzenia". Niewykluczone, że różnice te dotyczą m.in. podejścia małżonków do tego rodzaju ryzykownych inwestycji. Znajomy pary ujawnił niedawno w rozmowie z "People", że duży wpływ na decyzję Baumgartner miał pracoholizm jej męża.
"On ma obsesję na punkcie pracy i nic nie wskazywało na to, by miał się zmienić. Jego kariera niejednokrotnie miała pierwszeństwo przed rodziną" – wyjawił informator magazynu.