Pogorszył się stan zdrowia Phila Collinsa

Temat aktualnej kondycji Collinsa został poruszony w rozmowie Rutherforda dla BBC. Muzyk wspominał, że podczas zakończonej trasy wokalista grupy był w dobrym nastroju, jednak od czasu zakończenia tournée najwyraźniej jego sprawność pogorszyła się.
"Phil jest o wiele bardziej unieruchomiony niż do tej pory" - stwierdził basista. Z jego słów wynika, że problemy z kręgosłupem stały się już na tyle poważne, że Collins właściwie nie opuszcza domu.
Słowa Rutherforda rozwiewają nadzieję wszystkich tych, którzy liczyli na to, że Collins, mimo ubiegłorocznego pożegnania podczas koncertu w Londynie, jeszcze stanie przed publicznością. O tym, że ostatni występ lidera Genesis wcale nie musi ostatnim, mówił rok temu w rozmowie z "Rolling Stone" jego syn, perkusista Nic Collins.
"W tej chwili zdecydowanie jest na emeryturze. Myślę, że ten koncert w Londynie był ostatnim występem mojego taty. Ale z drugiej strony mówił to samo w 2004 roku. Nigdy nie możesz mieć pewności. Muzyka dała mu wiele, podobnie jak on muzyce. Sądzę jednak, że dla niego zrobienie kroku w tył, pozbycie się presji, którą odczuwał przez dziesięciolecia będzie miłą odmianą" - stwierdził.
W 2007 roku Collins doznał poważnego urazu kręgosłupa, a w 2009 roku ogłosił, że musi zrobić sobie przerwę od grania na perkusji. "Kręgi miażdżą mi rdzeń kręgowy z powodu pozycji, w której gram. To skutek wielu lat grania. Nie mogę prawidłowo trzymać pałek bez bólu. Kiedyś nawet przyklejałem je do rąk, żeby móc je utrzymać" - wyjaśnił. Artysta zmagał się także z uzależnieniem od alkoholu i depresją.