Automaty z przekąskami podbijają Japonię! Wszystkie zrobiono... z owadów

Swój pierwszy automat Osawa Asami ustawiła w mieście Takamori. Wybrała to miejsce nieprzypadkowo. Miejscowość przyciąga wielu turystów, bo znajduje się tu wejście do Parku Narodowego Aso-Kuju, który rokrocznie odwiedzają rzesze ludzi. ustawiła automat, który zamiast chipsów, sprzedaje przekąski z owadów. Młoda bizneswoman liczyła na to, że wśród przyjeżdżających tu turystów znajdą się ludzie otwarci na nowe doznania kulinarne. A tych zaoferowała sporo.
W należącym do niej automacie jest 18 gatunków owadów smażonych w głębokim tłuszczu, m.in. świerszcze i koniki polne. Jedne są solone, inne o smaku czekoladowym. Ceny wynoszą 1000 do 2600 jenów, czyli ok. 30-85 złotych.
Przekąski z automatu w Takamori cieszą się wzięciem, więc teraz Asami ustawiła kolejny - w wiosce Achi. Ta lokalizacja też nie jest przypadkowa. Achi leży w prefekturze Nagano, u podnóża góry Ena i też jest popularna wśród turystów.
Za ustawieniem tu automatu przemawiał też fakt, że w prefekturze Nagano jest tradycja jedzenia owadów, więc dla wielu ludzi te przekąski nie będą żadnym nowum. Póki co, jak wyznała Osawa Asami w rozmowie z Euronews, pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Owadzie przekąski cieszyły się wzięciem, niektóre wyprzedały się błyskawicznie.
Jadalne owady są dobrym źródłem białka, a ich hodowla może być znacznie mniej szkodliwa dla klimatu niż hodowla krów czy świń. Owady stanowią ważną część codziennej diety dwóch miliardów ludzi w 130 krajach świata. Eksperci ONZ ds. żywności od lat promują je jako dobre źródło pożywienia i przekonują, że konsumpcja owadów pomoże zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych.
Czy czeka nas boom na jadalne owady i zamiast chipsów będziemy chrupać świerszcze? Eksperci banku inwestycyjnego Barclays, powołując się na dane z Meticulous Research prognozują, że światowy rynek owadów jadalnych czeka świetlana przyszłość. Wartość tej branży wzrośnie do 6,7 miliardów euro. To skok, bo w 2019 rynek ten był wart 850 milionów euro.