Dlaczego Neve Campbell nie wystąpi w kontynuacji "Krzyku"?

Początki uznawanej dziś za kultową serii "Krzyk" sięgają roku 1996. Łącząca w sobie elementy horroru, kryminału i pastiszu opowieść o nastolatkach z małego miasteczka, w którym dochodzi do brutalnych morderstw, skradła serca milionów fanów kina grozy. Sukces filmu doprowadził do powstania kolejnych dwóch części, które w kinach zadebiutowały odpowiednio w 1997 i 2000 roku.
Słynna trylogia po latach została reaktywowana. W 2011 roku na duży ekran trafiła czwarta odsłona "Krzyku", będąca zarazem ostatnią częścią wyreżyserowaną przez twórcę serii Wesa Cravena. Po jego śmierci wydawało się, że dalsze części nie powstaną, ale po upływie dekady podjęto decyzję o wznowieniu cyklu.
Kontynuacja, zatytułowana po prostu "Krzyk", miała premierę 14 stycznia tego roku. Zrealizowali ją Matt Bettinelli-Olpin i Tyler Gillett, a do swoich pamiętnych ról wróciło sporo gwiazd serii. I choć od premiery filmu minęło zaledwie kilka miesięcy, fani już czekają niecierpliwie na część szóstą, która do kin ma trafić w marcu przyszłego roku.
Widzów czeka jednak niemiła niespodzianka. W nadchodzącej kontynuacji serii nie zobaczymy Neve Campbell, która wciela się w zaradną i odważną Sidney Prescott. Powód jest prozaiczny – pieniądze.
"Z przykrością muszę poinformować, że nie zagram w szóstej części Krzyku. Jako kobieta musiałam bardzo ciężko pracować, by dowieść, ile jestem warta – zwłaszcza, jeśli chodzi o tę serię. Czułam, że przedstawiona mi oferta nie jest adekwatna do wartości, jaką wniosłam do cyklu. To była bardzo trudna decyzja. Do wszystkich moich fanów: kocham was. Doceniam to, jak bardzo zawsze mnie wspieraliście. Jestem wam dozgonnie wdzięczna za te ostatnie 25 lat" – napisała aktorka w opublikowanym przez media oświadczeniu.
Produkcja szóstej części "Krzyku" ma ruszyć jeszcze tego lata.