Córki Baracka Obamy nazywają go... idiotą

Były gospodarz Białego Domu udzielił długiego wywiadu twórcom podcastu Armchair Expert, którzy specjalizują się w rozmowach z gwiazdami. Polityk rozprawiał z nimi m.in. o swoim życiu rodzinnym. Podzielił się choćby taką ciekawostką, że w relacjach, jakie on i jego żona mają z córkami, to on jest "dobrym policjantem", a jego córki, co przyznał ze śmiechem, boją się Michelle.
"Michelle zawsze mówi, że musisz mieć przynajmniej jednego rodzica, który według dzieci jest trochę szalony i może cię zabić. Jeśli chodzi o mnie, to wiedzą, że jestem psem, który dużo szczeka, ale nie gryzie" – przekazał Obama.
Gdy dziennikarze spytali go, czy cieszy się wśród córek większym autorytetem ze względu na swojego dokonania, polityk przyznał z rozbawieniem, że absolutnie nie, bo jak zaznaczył, "nikt nie jest prorokiem we własnym kraju". Mało tego, wszystkie żarty padające w domu są wymierzone w niego.
"Przy stole cała trójka kpi sobie ze mnie - z powodu moich wielkich uszu, dziwnych nawyków, wyczucia mody lub jeśli źle wymawiam nazwisko jakiejś gwiazdy hip-hopu, której słucha Sasha. Wszystkie mówią: Co za idiota!. Taki jest właśnie klimat w moim domu" – stwierdził Obama.
Po tym jak polityk zakończył drugą kadencję prezydencką, Obamowie zamieszkali w willi w Waszyngtonie, którą najpierw wynajmowali, a później kupili za 8,1 mln dolarów (31 mln zł). Mają też wakacyjny dom na wyspie Martha’s Vineyard w Massachusetts, za który zapłacili 11,75 mln dolarów (45 mln zł).
Zarówno Michelle, jak i Barack, dużą część czasu po wyprowadzce z Białego Domu poświęcili pisaniu swoich pamiętników. Książka "Ziemia obiecana" 44. prezydenta USA ukazała się w 2020 r., a "Becoming. Moja historia" byłej pierwszej damy miała premierę w 2018 r.