Cheryl Cole zamiast odchudzania poleca akceptację i... kupno większych ubrań!

W czasie pandemii wielu z nas musiało pożegnać się ze smukłą sylwetką. Nic w tym zdumiewającego – praca zdalna i spędzanie wolnego czasu głównie przed telewizorem nie sprzyjają wszak utrzymaniu doskonałej kondycji i nienagannej figury. Choć po zniesieniu obostrzeń mnóstwo ludzi w popłochu ruszyło na siłownie i do klubów fitness, by jak najszybciej pozbyć się pandemicznych kilogramów, nie wszyscy ulegli zbiorowej obsesji na punkcie powrotu do dawnej formy. Do osób, które ani myślą namawiać innych do katorżniczych treningów i restrykcyjnych diet, należy Cheryl Cole.
Była członkini zespołu Girls Aloud w rozmowie z magazynem "Marie Claire" postanowiła udzielić rady tym z nas, którzy podczas spowodowanej pandemią izolacji przytyli. Cole jest zdania, że dążenie do zredukowania wagi za wszelką cenę może poskutkować wykształceniem szkodliwych nawyków żywieniowych i pogorszeniem kondycji psychicznej. Zamiast więc zadręczać się tym, że nasza sylwetka stała się nieco większa, zmieńmy podejście i zaakceptujmy siebie takimi, jacy jesteśmy – powiada artystka.
"Potrafimy być dla siebie bardzo surowi. I po co? Myślę, że powinniśmy zmienić nastawienie do własnych ciał, przestać wywierać na samych siebie tak ekstremalną presję. Po prostu żyj. Jeśli chcesz zjeść spaghetti carbonara, zjedz spaghetti carbonara. A pod koniec tygodnia możesz zjeść tę nieszczęsną babeczkę. Nikogo to nie obchodzi, naprawdę" – wyrokuje Cole. Gwiazda wyznała, że swoją filozofią życia stara się zarazić bliskich. "Odbyłam niedawno rozmowę z moją szwagierką, która cały czas narzekała, że jej jeansy są za ciasne. Powiedziałam jej: No i? Kup spodnie w większym rozmiarze! To naprawdę takie proste" – przyznała.
Szczupła Cole postanowiła przy okazji uchylić rąbka tajemnicy i ujawnić, jak wygląda jej dieta. Gwiazda przyznała, że je tylko wtedy, gdy jest głodna, a posiłki przygotowuje samodzielnie – jedzenie na wynos zamawia raz na tydzień lub dwa. Jest przy tym fanką wegetariańskich potraw, a mięso spożywa sporadycznie. Pandemia paradoksalnie pomogła jej wypracować zdrową codzienną rutynę.
"Miałam wreszcie czas, by trzymać się zdrowych nawyków. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie u wszystkich tak to wyglądało. Ważne, by znaleźć model żywieniowy, który nam odpowiada, dzięki któremu czujemy się dobrze. Nie oglądajcie się na innych i bądźcie wytrwali" – podkreśliła artystka.