Jessica Simpson znalazła sposób na to, by nie stresować się tyciem...

Zmieniająca się co kilka lat waga Jessiki Simpson budzi wśród jej fanów niemałe emocje. Aktorka, piosenkarka i projektantka mody wielokrotnie opowiadała w wywiadach o ciągłej walce, jaką toczy z własnym ciałem i wciąż powracającymi kilogramami. Jak wyjawiła w swojej książce "Open Book", która trafiła do księgarń w lutym zeszłego roku, od początku kariery czuła się zawstydzana ze względu na odbiegający od obowiązujących standardów wygląd. Po urodzeniu trójki dzieci okiełznanie zwiększającej się w błyskawicznym tempie nadwagi okazało się dlań nie lada wyzwaniem. "W pewnym momencie stałam się znacznie cięższa od swojego męża. Ważyłam 117 kilogramów" – wyznała szczerze, goszcząc w programie "The Drew Barrymore Show".
Choć, jak sama stwierdziła, starała się, aby "cyferki na wadze jej nie definiowały", w pewnym momencie postanowiła zawalczyć o smukłą sylwetkę, a efekty tych zmagań zaprezentowała kilka miesięcy temu w mediach społecznościowych. Simpson opublikowała wtedy na Instagramie zdjęcia, na których doskonale widoczne były efekty imponującej wizualnej metamorfozy, którą przeszła. Fani nie kryli zachwytu, a ona sama chętnie tłumaczyła, jak udało jej się osiągnąć wymarzony cel - schudnąć 45 kilogramów. Skutecznym sposobem na zredukowanie wagi było sprawdzone połączenie niskokalorycznej diety i regularnych treningów opracowanych przez trenera personalnego. Każdego dnia pokonywała również dystans 14 tys. kroków.
Przestrzeganie tak rygorystycznych zasad z biegiem czasu stało się jednak dla gwiazdy zbyt uciążliwe. Jak zdradziła w programie "Today", jest już zmęczona obsesyjnym dbaniem o wygląd, liczeniem kalorii i nieustannym sprawdzaniem postępów w odchudzaniu. Aby więc poprawić sobie samopoczucie i uwolnić się od poczucia winy związanego z tyciem, postanowiła pozbyć się przedmiotu, który wpędzał ją w kompleksy.
"Wyrzuciłam wagę. Chcę po prostu czuć się dobrze i móc zapiąć spodnie. A jeśli nie mogę ich zapiąć, sięgam po parę w większym rozmiarze. Mam w szafie każdy możliwy rozmiar" – przyznała szczerze Simpson. I dodała, że żałuje, iż nie wyrzuciła wagi wcześniej. Pomogłoby jej to bowiem szybciej zaakceptować siebie taką, jaka jest. I nie tracić czasu na przeżywanie stresu związanego z tym, że znów utyła.