Donald Trump skomentował "Kolejny film o Boracie"

Ostrze satyry Sachy Barona Cohena, który wciela się w tytułową postać, wymierzone jest w osoby z najbliższego otoczenia starającego się o drugą kadencję prezydenta Donalda Trumpa. A co za tym idzie, przeciwko samemu Trumpowi. Ten podzielił się właśnie swoimi refleksjami na temat filmu Cohena.
Słowa Donalda Trumpa podał szef personelu Białego Domu, Steve Herman, za pośrednictwem Twittera. "Zapytany o to, czy nie obawia się o pokazane w Boracie 2 naruszenia protokołu bezpieczeństwa, prezydent odpowiedział: Nie wiem, co się stało. Lata temu Sacha Baron Cohen próbował mnie oszukać i byłem jedyną osobą, która na to nie pozwoliła. To śliski facet i uważam, że nie jest zabawny. Dodał też, że według niego Cohen jest dziwakiem" – napisał Herman.
Jak zauważa portal "Variety", Trump najprawdopodobniej odniósł się do jednego z odcinków programu Cohena zatytułowanego "Da Ali G Show", w którym się pojawił. Ali G, w którego wcielał się Cohen, próbował zainteresować Trumpa pomysłem na rękawiczkę do lodów, która miała chronić przed roztopionymi lodami ściekającymi na dłoń. "Odniosłem wrażenie, że jest upośledzony" – skomentował to potem Trump.
Cohen również skomentował słowa Trumpa we właściwy sobie sposób. "Donaldzie – doceniam twoją darmową reklamę Borata. Przyznaję, że ja również nie uważam, żebyś był zabawny. A mimo to cały świat się z ciebie śmieje. Ciągle szukam ludzi, którzy mogliby zagrać rasistowskich bufonów, więc zgłoś się do mnie, gdy będziesz szukał pracy po wyborach" – napisał na Twitterze Cohen.
Tymczasem na oficjalnym koncie Borata na Twitterze pojawiła się niewykorzystana w "Kolejnym filmie o Boracie" scena. Widać w niej, jak aktorka Maria Bakalova, która wciela się w postać córki Borata, Tutar, odwiedza Biały Dom. Wzbudza to kolejne poważne pytania o stopień zabezpieczeń Białego Domu. Według Borata, jego córce udało się tam przedostać, unikając zarówno kontroli bezpieczeństwa, jak również wykonania testu na COVID-19. W Białym Domu uczestniczyła w konferencji prasowej prezydenta, a także rozmawiała z Donaldem Trumpem Jrem. Miało to miejsce na kilka dni przed tym, jak Trump ogłosił, że jego test na koronawirusa dał wynik pozytywny.