Synowie Russella Crowe'a nie chcą spędzać z nim czasu
Czas pandemii aktor spędza w ojczystej Australii. Nie było to dla niego przeszkodą, by przyjąć zaproszenie do programu Jimmiego Fallona "The Tonight Show", który od wybuchu pandemii odbywa się w formie wideorozmów. Z gospodarzem popularnego talk-show Crowe podzielił się m.in. perypetiami, jakie ma ostatnio ze swoimi synami – 16-letnim Charlesem i 13-letniem Tennysonem. Aktor wyznał, że jest urażony tym, że nie są oni razem z nim na farmie, tylko wolą być w Sydney.
"Jestem w buszu, mam tutaj szeroką otwartą przestrzeń i wiele niesamowitych rzeczy. Tymczasem oni mówią, że podczas pandemii będę się izolować w najbardziej zaludnionej części kraju, gdzie jest największa liczba zakażeń. Zapytałem ich: Dlaczego?. Mój najmłodszy syn, który jest zbyt szczery, powiedział: Z powodu UberEats" – zrelacjonował Crowe. Tak więc woleli dowożone dania z restauracji od kontaktu z ojcem i pobytu na łonie natury.
Charles i Tennyson są owocem małżeństwa z australijską piosenkarką i aktorką Danielle Spencer. Była ona żoną Crowe’a w latach 2003-2018.
Crowe udzielił wywiadu Fallonowi w związku z tym, że 10 lipca do kin (w tym polskich) wejdzie najnowszy film z jego udziałem - "Nieobliczalny". Ten thriller będzie pierwszą dużą hollywoodzką produkcją, która pojawi się w kinach od czasu wybuchu pandemii COVID-19.
W "Nieobliczalnym" Crowe wciela się w postać niezrównoważonego kierowcy prześladującego kobietę (Caren Pistorius), z którą wdał się w sprzeczkę w korku.