Jak nie kupować ubrań?
Nie wszyscy wiedzą, że wyprodukowanie jednej koszulki oznacza zużycie 700 litrów wody. Do produkcji ubrań ze zwykłej bawełny wykorzystuje się 8 tysięcy rozmaitych środków chemicznych. Już te kilka faktów powinno nas przekonać do tego, by rozsądnie gospodarować swym budżetem, i nie kupować niepotrzebnie, także ubrań.
Brytyjczycy już nawet policzyli, że w ich szafach wiszą ubrania (mamy na myśli te nienoszone, które wiszą bezużytecznie), warte 30 mld funtów. Warto nad tym pomyśleć. A może i my mamy w szafach mnóstwo rzeczy, których nie nosimy?
"Przez trzy miesiące nie kupuj nowych ubrań. Idź na swap party. To bezgotówkowa wymiana ubrań i rzeczy. Spotkania odbywają się w domach, kawiarniach czy na piknikach. Za torebkę można dostać czapkę czy sukienkę, a jeśli nic nam nie wpada w oko - filiżankę kawy lub deser" - podpowiada Majcher. Sposobów na ekologiczne postepowanie z ubraniami jest naprawdę wiele.
Bo co na przykład zrobić, jeśli przed nami wielkie wyjście, a w szafie nie mamy kreacji na tę okazję? Jest i na to sposób. Istnieje bowiem coś, co się nazywa... biblioteką ubrań. Jak sama nazwa wskazuje, można tam wypożyczyć pożądany ubiór.
Pierwsza w Polsce biblioteka ubrań działa we Wrocławiu. To nic, że za daleko, rzeczy z niej można zamówić przez internet. Taka biblioteka ubrań działa jak wirtualna szafa. Po opłaceniu abonamentu można z niej korzystać i wypożyczyć zestaw sukienek, spodni czy marynarek. Co ciekawe, nie trzeba przejmować się pralnią, bo każda odzież jest czyszczona w bibliotece, po zwrocie przez klienta.
Oczywiście, jeśli wybieramy się na ślub czy wesele i strojnej, wizytowej sukienki później być może już nie założymy, to wypożyczenie jej jest jakąś alternatywą, wartą rozważenia.