"Małe kobietki" na dużym ekranie
Film będzie ósmą kinową adaptacją opowieści, która rozgrywa się w Nowej Anglii w latach 60. XIX wieku. Powieść koncentruje się na życiu sióstr March. Filmowa adaptacja "Małych kobietek" w reżyserii Grety Gerwig wejdzie do kin w grudniu tego roku.
Do roli sióstr March zaangażowane zostały: Saoirse Ronan, Emma Watson, Eliza Scanlen, Florence Pugh, obok nich na ekranie zobaczymy również Meryl Streep i Laurę Dern oraz Timothee Chalameta i Jamesa Nortona.
"Dla mnie Watson uosabia wszystko to, co mnie interesowało, pod względem tego, kim były kobiety z rodu March. Jest niezwykle mądra, współpracuje z międzynarodowymi organizacjami, jest troskliwa, obecna i bardzo zaangażowana" - przyznała na łamach "EW" Greta Gerwig. Jak dodaje sama reżyser, postać Meg March, w którą wciela się Watson, jest postacią od dawna niezrozumianą.
Laura Dern okazała się ciepłą i troskliwą Marmee zarówno na planie, jak i poza nim. "Poza planem zdjęciowym, każda z dziewcząt przychodziła do Laury z rozterkami i problemami. Stała się taką matką, siostrą, powierniczką dla wszystkich. Co było bardzo piękne. Była oparciem dla wszystkich" - wspomina Gerwig.
Dopełnieniem jest oczywiście Meryl Streep w roli ciotki March. "Powiedziała, że chce być tego częścią. Tak bardzo kochała tę książkę, kiedy była dziewczynką. Przyszła do mnie i powiedziała: co chciałabym, żeby zrobiła, a mogłam jedynie pomyśleć: tak, proszę pani" – wspomina reżyserka. Dodaje, że żadne słowa nie oddadzą uznania dla Streep. "Wszystko, co powiem o Meryl, jest zbyteczne, a przymiotniki niewystarczające" - dodaje.