Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Zgubione świnie... i inne nietypowe roszczenia

Zgubione świnie... i inne nietypowe roszczenia
Uciekły świnki? Ubezpieczyciel zapłaci... (Fot. Thinkstock)
Odszkodowanie za niedopałek papierosa w mrożonce, atak krokodyla w basenie hotelowym, zgubione w lesie świnie - to przykłady nietypowych roszczeń, z jakimi stykają się firmy ubezpieczeniowe.
Reklama
Reklama

Zakłady ubezpieczeniowe oprócz zwykłych zgłoszeń szkód ubezpieczeniowych miewają do czynienia z bardzo nietypowymi roszczeniami. Na przykład AXA Art wypłaciła odszkodowanie za zniszczone dzieło prezentowane na wystawie sztuki nowoczesnej, gdzie jednym z eksponatów była miska z deszczówką. Walorów instalacji nie doceniła jednak pani sprzątaczka, która wodę wylała, a miskę starannie wyczyściła. Autor zgłosił roszczenie za zniszczone dzieło sztuki i ubezpieczyciel odszkodowanie wypłacił.

Wśród nietypowych roszczeń dotyczących szkód osobowych Ergo Hestia podaje przykład pewnego wypadku na motorowerze. "Jechały na nim trzy osoby, właściciel siedział w środku, a pojazd prowadził jeden z braci bliźniaków. Roszczenia zgłosili wszyscy trzej. Właściciel twierdził, że prowadził jeden z braci, ale nie wie który, bo ich nie rozróżnia, a bracia konsekwentnie zeznawali, że to ten drugi" - poinformował rzecznik Ergo Hestia Arkadiusz Bruliński.

Innym zaskakującym przypadkiem była sprawa niedopałka papierosa, znalezionego w mrożonych warzywach. Ubezpieczyciel otrzymał roszczenie o "rozstrój zdrowia męża, który niedopałek nadgryzł oraz o dobra osobiste żony, która kolację szykowała". W innym przypadku poszkodowany przyszedł zawrzeć umowę ubezpieczenia do znajomego agenta. Agent witając się na tzw. „misia”... złamał mu żebra.

Do Ergo Hestii zwróciła się z roszczeniem pewna nastolatka, która postanowiła uciec z zakładu poprawczego zsuwając się po własnoręcznie przygotowanej linie z prześcieradeł. "W trakcie schodzenia złapał ją skurcz w nodze, puściła linę i spadła na ziemię. W efekcie pozwała zakład poprawczy z… OC jego działalności" - poinformował Bruliński.

"Nietypowym zgłoszeniem było też roszczenie dotyczące potrącenia pieszego. Jednym z urazów było m. in. obtarte kolano. Poszkodowany wniósł roszczenie o zwrot kosztów zakupu dwóch litrów spirytusu, którego miał używać do przemywania" - dodał Bruliński.

Niecodzienne było też roszczenie z powodu zalania dwóch pięter biurowca z "winy" drona. "Jeden z pracowników naszego ubezpieczonego nieumyślnie uruchomił panel sterujący bezzałogowym statkiem latającym, który wznosząc się uszkodził tryskacz instalacji przeciwpożarowej i spowodował zalanie dwóch pięter biurowca" - wyjaśnił Bruliński.

Dziwne przypadki zdarzają się też rodakom na wakacjach. Towarzystwo Ubezpieczeń Europa otrzymało zgłoszenie od Polaka spędzającego urlop w RPA. "Grupa Polaków wypoczywała tam w 4-gwiazdkowym hotelu, którego teren graniczył z parkiem narodowym. Wieczorem, ok. godziny 21:00, turyści postanowili skorzystać z basenu na terenie hotelu" - poinformował ubezpieczyciel. "Zignorowali tabliczki zabraniające kąpieli po godzinie 20:00. Podczas kąpieli zaatakował ich krokodyl, który znalazł sposób, żeby pokonać zabezpieczenia hotelowe i pływał sobie w tym samym basenie. Jeden z mężczyzn trafił do szpitala z obrażeniami twarzy, głowy i ręki".

Ergo Hestia zaznaczyła, że jeżeli chodzi o nietypowe szkody z OC w życiu prywatnym, to najwięcej zdarzeń dotyczy posiadaczy zwierząt. "Oprócz standardowych szkód polegających na poszarpaniu nogawki spodni i drobnych urazów ciała, pogryzieniu mebli, bądź tapet w wynajmowanym mieszkaniu, albo zaatakowaniu przez psa pojazdu należącego do teściowej ubezpieczonego, zdarzają się również przypadki, kiedy to zwierzę samą swoją obecnością powoduje powstanie szkody" - stwierdził Bruliński. "Kiedyś otrzymaliśmy zgłoszenie szkody osobowej, w której to poszkodowany potknął się o krawężnik, ponieważ przestraszył się kota, który przeszedł przed nim przez chodnik" - dodał.

Rzecznik Ergo Hestia zaznaczył, że w mijającym roku największe wrażenie na ubezpieczycielu zrobiło oświadczenie poszkodowanego, który swojego martwego psa pogryzionego przez psa ubezpieczonego postanowił zatrzymać do czasu oględzin w domowej zamrażarce.

W innym przypadku właściciel suki zażądał odszkodowania za sterylizację pupilki. "W wyniku błędu lekarza, popełnionego w trakcie operacji, zwierzę ostatecznie jednak oszczeniło się" - wyjaśnił rzecznik Ergo Hestia. "Roszczenie dotyczyło m.in. kosztów utrzymywania i wyżywienia suki oraz szczeniąt plus uszkodzonego przez psy (inne niż pies poszkodowanej) ogrodzenia i drzwi do domu poszkodowanej, co wynikało z ich potrzeby dostania się do suki w czasie rui".

Do Link4 z kolei zgłoszono szkodę z ubezpieczenia OC. "W wypadku uczestniczył pojazd przewożący żywą trzodę chlewną. W wyniku uszkodzenia naczepy zwierzęta rozbiegły się po lesie. Ponieważ ich nie znaleziono, ubezpieczyciel musiał wypłacić odszkodowanie sięgające 12,6 tys. zł.

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 16.05.2024
GBP 4.9679 złEUR 4.2617 złUSD 3.9195 złCHF 4.3445 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama