Zaskakujące historie skradzionych Oscarów
"Każda z kradzieży miała inny charakter. W 2000 roku 55 statuetek zostało skradzionych podczas napadu na ciężarówkę transportową Akademii. W 1989 roku Oscar dla najlepszej aktorki drugoplanowej Olympii Dukakis za "Moonstruck" został skradziony z półki kuchennej" - wylicza Rutigliano.
Nie ukrywa przy tym, że najbardziej zuchwałej kradzieży dokonał mężczyzna, który w trakcie ceremonii wszedł na scenę i odebrał statuetkę za nieobecną Alice Brady. Historia ta obrosła wieloma legendami. Zaczyna się jednak od kilku niefortunnych zbiegów okoliczności.
Alice Brady zdobyła statuetkę dla najlepszej aktorki drugoplanowej za rolę w filmie "W starym Chicago". Ceremonia wręczenia Oscarów odbyła się w marcu 1938 roku. Niestety przed galą Brady zwichnęła kostkę i nie była w stanie uczestniczyć w gali. Gdy ogłoszono, że wygrała i wszyscy czekali na jej przemówienie, obecność mężczyzny chcącego odebrać za nią statuetkę, nikogo nie zaniepokoiła. Wiedząc o kontuzji aktorki, pracownicy Akademii założyli, że Brady wysłała kogoś, by odebrał nagrodę.
"Jest to jedna z najbardziej znanych opowieści o kradzieży Oscara. Brady rzeczywiście była chora, a nagrodę odebrał King, reżyser filmu, za który otrzymała nagrodę. Tak przynajmniej wskazują wycinki z gazet odkrytych w Margaret Herrick Library" - opowiada Rutigliano.
Badaczka wskazuje, że 67 z 75 zaginionych statuetek zostało zwróconych ich właścicielom lub Akademii. Wiele pojawiło się w dziwnych miejscach. Zaginiony Oscar dla najlepszej aktorki drugoplanowej Whoopi Goldberg, został znaleziony w śmietniku. Zaś honorowy Oscar Margaret O’Brien za wybitne osiągnięcia trafił na pchli targ w 1995 roku, 40 lat po zaginięciu.