Ta wieczorna rutyna przybliży nas do szczęścia!

"Mam receptę na szczęście. Naprawdę to działa. Codziennie, ale nie rano, tylko wieczorem, zanim zgasisz światło, masz przypomnieć sobie, co zrobiłaś tego dnia, z czego jesteś dumna. Oczywiście możesz zrobić kilka rzeczy, ale wystarczy jedna" – twierdzi dr Woydyłło. Nad czym ubolewa, słowa "dumna, dumny" nie są przez nas często używane, bo "człowiek to ma być pokora i nieszczęście".
Wyjaśniając zagadnienie dumy, psycholożka odwołuje się do dzieciństwa.
"Przypomnij sobie, jak miałaś dwa latka. Brałaś klocek trójkątny, próbowałaś najpierw bezskutecznie wcisnąć go do otworów w kształcie kwadratu albo kółka, aż trafiłaś na trójkąt i klocek wpadł do zabawki. Pamiętasz, jaka byłaś za chwycona swoim odkryciem? Piszczałaś triumfalnie, klaskałaś sobie, przywoływałaś domowników, żeby ci bili brawo. I tego nikt nie musi uczyć. Dumę czujesz wtedy, gdy ci się coś uda, gdy zrobisz coś, na czym ci zależy" – wskazuje ekspertka.
Jej najnowsza książka "Wszystkiego najlepszego! Jak dbać o własne szczęście" ukazała się 30 lipca. Pisze w niej m.in. o "brzydkich rzeczach", które blokują nas przed osiągnięciem szczęścia. Wśród nich są urazy, obrażalstwo, obwinianie, zawstydzanie, krytykowanie, wścibstwo, pouczanie, narzekanie, sekrety, itd.
"Obrażalstwo to jest strategia, jaką wiele osób stosuje w sytuacji sporu, kontrowersji albo złości na kogoś. Dlaczego jest tak szkodliwa? Ponieważ obrażalstwo zatrzymuje nas w złości. Nie rozwiązujemy problemu, tylko w nim zostajemy" - wyjaśnia Ewa Woydyłło.