Polska kawa jak polska gościnność...
Jak przyznaje Oleksak, coffee ambassador Nespresso, kawa jest to taki napój, który jest idealnym pretekstem do spotkań ludzi, do rozmów, do spędzania czasu razem. "I tak właśnie w wieku najpierw XVI na ziemiach Wschodu, a następnie w wieku XVIII ta kultura się tworzyła i zmieniała się - zmieniało się też społeczeństwo, potrzeby i sposób spędzania wolnego czasu" - opowiada.
Oleksak, zgłębiając historię parzenia i serwowania kawy, przypomina, że kiedyś np. w Turcji kobiety nie mogły chodzić do kawiarni - mogły pić kawę jedynie w domach. "Kiedy mężczyzna w Turcji zawierał związek z kobietą to musiał zobowiązać się do tego, że tę kawę zapewni. Jeśli by tego nie zrobił, były to nawet podstawy do tego, żeby zażądać rozwodu" - zwraca uwagę znawczyni kawy i zauważa, że dlatego też kawa była ważną oznaką statusu. "Kawą zawsze też się częstowało, kawa musiała być i kawy się nie odmawiało" - dodaje.
Ciekawa jest też historia tworzenia się pierwszych przepisów kawowych, zaczynając od dodawania do kawy najpierw cukru, a potem mleka, ale nie tylko. "Już Arabowie do swojej kawy dodawali kardamon czy goździki albo też odrobinę ambry. Cukru czy mleka raczej nie dodawano - zwłaszcza Turcy unikali tego typu dodatków. Natomiast Europejczycy zapoczątkowali przepisy na kawę z mlekiem - na początku kawa była dla nich zbyt intensywna, więc łagodzili sobie jej smak właśnie cukrem, mlekiem czy śmietanką. Dodatkiem mogła też być konfitura" - wylicza.
Na deser pora na kawę w polskiej odsłonie - jaka była? Okazuje się, że niczym polska gościnność... "Polska gościnność słynna, więc i kawa musiała być najprzedniejszej jakości. Zresztą, jak to opisuje Mickiewicz w 'Panu Tadeuszu', przede wszystkim właśnie intensywna, gęsta, mocna. Kawy nigdy nie żałowaliśmy i w XIX wieku mówiło się 'kawa polska' - to była taka jakby marka, tzn., że dobra kawa" - opowiada.
Co ciekawe, kawa niemiecka miała być tą słabszą, tzw. lurą. Polska była nie tylko mocna, ale też urozmaicona. "Kawa po polsku zwykle serwowana była z tłustą śmietanką i konfiturami na spodeczku, żeby ten rytuał był jakby w pełni. Z kolei w bogatszych domach była też osoba, która tę kawę parzyła, czyli kawiarka i wtedy to znaczyło, że dom jest wyjątkowy i serwuje znakomitą kawę" - kwituje Oleksak.