Oto laureaci nagrody "People Of The Year"!
W myśl mowy pochwalnej opublikowanej przez redaktor naczelną na łamach magazynu, czwórka nagrodzonych aktorów zasłużyła sobie na ten tytuł aktywną postawą i reakcją na, ich zdaniem, palące problemy - zarówno te lokalne, jak i globalne. To osoby, których działanie nie ograniczyło się wyłącznie do aktywności w mediach społecznościowych.
Laureaci nie szczędzili czasu, środków i wysiłków, wykorzystując swoją rozpoznawalność w słusznej sprawie. Każdy z laureatów poza honorowym tytułem, został wyróżniony indywidualną okładką magazynu "People", podkreślającą ich zasługi.
41-letnia Jennifer Hudson, została doceniona za swój autorski talk show "The Jennifer Hudson Show", który jest miejscem dla tych, którzy w mediach nie mogą liczyć na należne miejsce i reprezentację.
Dla aktorki, producentki, Quinty Brunson przepustką do nagrody magazynu "People" okazał się stworzony przez nią serial komediowy "Misja: Podstawówka". Pod przykrywką humoru i dobrej zabawy Brunson przemyciła w odnoszącej sukcesy produkcji smutną prawdę na temat wadliwego, amerykańskiego systemu edukacji. Zdołała także przekonać władze stacji ABC, aby środki finansowe przeznaczone na promocję serialu wydać na zakup materiałów i przyborów szkolnych podarowanych nauczycielom.
Trzecim wyróżnionym w plebiscycie "People Of The Year" jest Matthew McConaughey. Redakcję magazynu ujęła reakcja gwiazdora na tragedię, jaka pod koniec maja wydarzyła się w jego rodzinnym mieście Uvalde.
Po masowej strzelaninie, do jakiej doszło w Robb Elementary School, w której zginęło 21 osób – w tym 19 uczniów, aktor odwiedził swoje rodzinne miasto, aby okazać wsparcie rodzinom ofiar. Krótko po tej tragedii zdobywca Oscara wygłosił bardzo emocjonalne przemówienie w Białym Domu, przekonując Kongres do przyjęcia "racjonalnych i praktycznych" ograniczeń w prawie do posiadania broni palnej.
Ostatnią wyróżnioną jest Mila Kunis, która od lat wspiera różnorodne akcje charytatywne, jednak tym razem nie była jedynie cichym darczyńcą, a bardzo otwarcie mówiła o pomocy i apelowała o wsparcie. Sprawa dotyczyła bowiem jej rodzimej Ukrainy. Urodzona w Czerniowcach gwiazda, wraz z mężem Ashtonem Kutcherem, zainicjowała zbiórkę na pomoc swoim rodakom dotkniętym toczącą się wojną. Gwiazdorska para sama przekazała na ten cel 3 mln dolarów.
Kunis, która od 32 lat mieszka w Stanach Zjednoczonych - tu dorastała po tym, jak w wieku siedmiu lat wyemigrowała wraz z rodziną - przyznaje, że czuje się bardziej "amerykańska", jednak nigdy przedtem nie czuła się bardziej dumna z Ukrainy. Zdradziła również, że tę dumę ze swojego dziedzictwa stara się zaszczepić dzieciom.