Napad na sklep w Hull zakończył się fatalnie dla rabusia
Stuart Gleeson kręcił się dobre kilka minut, zanim wszedł do niewielkiego kiosku z gazetami na przedmieściach Hull. Mężczyzna z poważną miną i dużym nożem w ręku zażądał od stojącej za kasą właścicielki pieniędzy. Ta jednak nie miała zamiaru mu niczego dawać.
"Po prostu sobie siedziałam i piłam herbatę, kiedy przyszedł do mnie z dużym, kuchennym nożem. Kazał mi dać wszystkie pieniądze, ale byłam spokojna. Przekazałam mu, że teraz piję herbatę" - skomentowała. Mężczyzna z pewnością spodziewał się wybuchu paniki u kobiety, zaczął więc sam się denerwować coraz bardziej, kiedy ta nie okazała żadnego strachu.
"Domagał się, abym odłożyła kubek z herbatą i dała mu pieniądze. W końcu powiedziałam 'OK' i sięgnęłam po nóż do tapet. Zaczął się trząść i uciekł" - dodała właścicielka kiosku.
Policja złapała "przestępcę" już po kilku godzinach. Obecnie Stuart Gleeson przesiaduje w więzieniu w Hull, gdzie spędzi najbliższe pięć lat.