Menu

Matt Damon apeluje do widzów, aby nie przestawali oglądać ambitnych filmów

Matt Damon apeluje do widzów, aby nie przestawali oglądać ambitnych filmów
Matt Damon podczas prezentacji "Small Things Like These" na 74. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Berlinale, 15 lutego 2024 r. (Fot. Stephane Cardinale - Corbis/Corbis via Getty Images)
W czwartek 15 lutego w Berlinie rozpoczęła się 75. edycja festiwalu filmowego Berlinale. Imprezę otworzył obraz 'Small Things Like This' ('Drobiazgi takie jak te'), którego jeden z producentów, Matt Damon, gościł na konferencji prasowej związanej z tą produkcją. Zdaniem Damona, to właśnie takie filmy jak ten proszą widzów o to, by dbali o kino.
Reklama
Reklama

"Na świecie jest wystarczająco dużo widzów, którzy wciąż dbają o kino w obliczu napiętej sytuacji politycznej i wyzwań finansowych dla całego sektora" – oznajmił Matt Damon w trakcie konferencji prasowej filmu "Small Things Like This".

Kino wciąż boryka się z reperkusjami pandemii COVID-19 oraz późniejszych strajków aktorów i scenarzystów. Najbardziej ucierpiały na tym produkcje ze średnim budżetem dla dojrzałych widzów, które przegrywają walkę o obecność na ekranach z krzykliwymi widowiskami komiksowymi i ciągłym remake’ami i kontynuacjami.

"Kiedy ja zaczynałem swoją przygodę w latach 90., w kinach ciągle można było zobaczyć takie filmy jak "Small Things Like This". Dzisiejsza sytuacja nieustannie się zmienia. Nasz film nie jest zrobiony na siłę. Prosi widzów o to, aby dbali o kino i wierzę, że jest na świecie wystarczająco dużo ludzi, którzy wciąż to robią" – kontynuuje gwiazdor cytowany przez portal Deadline.

Główną rolę w wyreżyserowanym przez Tima Mielantsa ("Wil") obrazie zagrał Cillian Murphy, z którym Damon pracował ostatnio na planie "Oppenheimera". Producentem jest należąca do Damona i Bena Afflecka ("Buntownik z wyboru") firma Artists Equity.

"Small Things Like This" opowiada historię oddanego rodzinie mężczyzny, który odkrywa, że miejscowy klasztor jest w rzeczywistości okrutną instytucją, która tylko pozornie opiekuje się tzw. upadłymi dziewczętami i kobietami.

Cillian Murphy pracował już wcześniej z Timem Mielantsem przy okazji serialu "Peaky Blinders".

"Nasz film opowiada m.in. o zbiorowej traumie. I myślę, że może być naprawdę skutecznym balsamem na tę ranę. Książka Claire Keegan, na podstawie której powstała ta produkcja, z pewnością takim balsamem była. Ironia tej opowieści kryje się w tym, że jej bohater, chrześcijanin, próbuje dokonać chrześcijańskiego czynu w dysfunkcyjnym chrześcijańskim społeczeństwie. Być może łatwiej jest to przyswoić w filmie niż w akademickim bądź rządowym raporcie" – mówił w Berlinie gwiazdor "Oppenheimera".

Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego tematu.
Bądź pierwszy! Podziel się opinią.
Dodaj komentarz
Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 03.12.2024
GBP 5.1726 złEUR 4.2927 złUSD 4.0803 złCHF 4.6089 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama