Utwór zatytułowany "Looking for America" powstał pod wpływem tragicznych wydarzeń, w których zginęło 31 osób. W nagraniu, które zrealizowano w 48 godzin, pomógł wokalistce producent Jack Antonoff.

"Wiem, że nie jestem politykiem i nie próbuję być, więc wybaczcie, że wyrażam swą opinię" - napisała gwiazda na swoim profilu. "W świetle ostatnich masowych strzelanin, które głęboko mnie dotknęły, chciałam zamieścić ten teledysk, który nasza inżynier Laura skończyła 20 minut temu. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Nagrałam piosenkę dziś rano" - dodała.

Utwór nie trafi na nadchodzący album Lany Del Ray "Norman Fucking Rockwell", który ukaże się 30 sierpnia.

Wcześniej artystka zaprezentowała fragment coveru "Season of the Witch" Donovana z 1966 roku, który towarzyszy zwiastunowi filmu "Upiorne opowieści po zmroku" ("Scary Stories to Tell In The Dark").

Naprawdę nazywa się Elizabeth Woolridge Grant, a jej pseudonim powstał z połączenia imienia aktorki z lat 50. i 60. Lany Turner oraz nazwy... samochodu - Forda Del Rey.

O piosenkarce stało się głośno w 2011 roku, za sprawą singla "Video Games" i towarzyszącego mu teledysku. Miliony fanów szybko pokochały nową, choć zakochaną w stylu retro dziewczynę. W muzyce Lany niezwykle istotny jest klimat, przywodzący na myśl popkulturę lat 50., 60., stare Hollywood, elegancję i glamour. Kluczem do sukcesu okazało się wymieszanie tych składników ze współczesnymi elementami: hip hopem, samplami, produkcją, a przede wszystkim siłą mediów społecznościowych.

Sukcesem kasowym okazała się płyta "Born to Die", która sprawiła, że spełniło się marzenie artystki: stała się sławna, o czym ponoć marzyła "od zawsze". Późniejsze dwa albumy - "Ultraviolence" i "Honeymoon" utrwaliły jej gwiazdorski status.

Jako swoich idoli piosenkarka wymienia Eminema, Leonarda Cohena, Boba Dylana, Amy Winehouse, Bruce'a Springsteena, Nancy Sinatrę oraz Lou Reeda i Britney Spears.

Piosenkarka była gwiazdą tegorocznego Opener Festivalu w Gdyni.