Jest zwiastun serialu dokumentalnego "Depp kontra Heard"!

Zanim decyzją ławy przysięgłych Johnny Depp 1 czerwca 2022 roku wygrał proces o zniesławienie, który wytoczył swojej byłej żonie Amber Heard, przez siedem tygodni opinia publiczna poznawała najbardziej intymne szczegóły życia gwiazdorskiej pary. Jeśli jakimś cudem ktoś przegapił najbardziej zaciekłą i medialną batalię sądową, ma szansę nadrobić te zaległości dzięki serialowi dokumentalnemu "Depp kontra Heard".
Produkcja Netflix trafi do katalogu platformy 16 sierpnia. Z udostępnionego zwiastuna wiadomo jednak, że nie będzie koncentrować się wyłącznie na sądowym sporze byłych małżonków. Jak wynika z zapowiedzi streamingowego giganta: "Serial analizuje proces, który wstrząsnął Hollywood, i jego konsekwencje w sieci, przedstawiając – po raz pierwszy w jednym dokumencie – zeznania obu stron".
W istocie proces był szeroko komentowany w mediach społecznościowych. Memy, transmisje live, liczne analizy tych opowiadających się za jedną bądź drugą stroną, już w trakcie procesu pokazały, że szala popularności wyraźnie przechylała się na stronę Deppa. Tym trudniej było dać wiarę Heard, która nierzadko była posądzana o słabe aktorstwo na sali rozpraw i stawała się obiektem kpin.
Sam proces okazał się na tyle elektryzujący, że Amerykanie byli nim bardziej zainteresowani niż najbardziej palącymi tematami, jak inflacja, zaostrzenie prawa aborcyjnego czy wojna w Ukrainie.
O tym, że media społecznościowe odegrały istotną rolę w tym, jak o procesie mówiło się w przestrzeni publicznej świadczą słowa samej Heard. W pierwszym telewizyjnym wywiadzie dla stacji NBC News aktorka mówiła już po przegranym procesie, że była niedostatecznie reprezentowana w mediach społecznościowych.
Jej zdaniem, podobnie jak jej prawniczki, to m.in. znaczne poparcie dla Deppa w mediach społecznościowych i zdecydowanie mniejszy entuzjazm wobec niej wpłynęły na decyzję przysięgłych.
"Nie obchodzi mnie, co ktoś o mnie myśli, ani jaki osąd chcesz wydać na temat tego, co wydarzyło się w zaciszu mojego własnego domu w moim małżeństwie, za zamkniętymi drzwiami. Zakładam, że przeciętna osoba nie powinna o tym wiedzieć, dlatego nie biorę tego do siebie" – przyznała Heard.
"Ale nawet jeśli ktoś uznał, że zasługuję na tę nienawiść, falę hejtu, nawet jeśli ktoś uważa, że kłamałam, nie może z czystym sumieniem spojrzeć mi w oczy i powiedzieć, że w mediach społecznościowych miała miejsce uczciwa reprezentacja. Nie może powiedzieć, że to było sprawiedliwe" – dodała gwiazda filmu "Aquaman".