Jennifer Lopez zdradziła, że w dzieciństwie była bita przez swoją matkę
Jennifer Lopez urodziła się i wychowała w Bronksie - dzielnicy Nowego Jorku, która uchodziła za najbardziej niebezpieczną. Jako jedna z trzech córek Portorykańczyków – Guadalupe "Lupe" Rodríguez i Davida Lopeza, dorastała obserwując dość tradycyjny podział ról. To mama zajmowała się domem, a gdy jej trzy córki podrosły, była sprzedawczynią, a później przedszkolanką. Ojciec pracował jako technik komputerowy. Rozwiedli się w 1999 r.
"Robiła, co musiała, żeby przetrwać. To sprawiało, że była silna, ale też surowa. Strasznie nas tłukła" – J.Lo wyznała w dokumencie. Najbardziej dostawało się jej, gdyż matka uważała ją za najtrudniejszą do wychowania. Często się kłóciły.
"Nie byłam idealną matką, ale wszystko robiłam dla dobra dzieci" - Rodríguez broni się w filmie. Zależało jej, by nauczyć swoje córki samodzielności, by w przyszłości nie musiały być uzależnione od mężczyzn.
Lopez opuściła dom rodzinny w wieku 18 lat po serii sprzeczek z matką na temat jej planów na przyszłość. Jennifer przyznała, że nie miała głowy do nauki, bo pochłonął ją taniec. "Moja mama mówiła: Jeśli będziesz mieszkać w tym domu, to masz zdobyć wykształcenie. Pewnej nocy pokłóciliśmy się i odeszłam" - wspomina. Dzisiaj ich relacja jest o wiele lepsza.
Akcja dokumentu rozgrywa się w 2019 r., który był dla Lopez bardzo intensywny. Świętowała wtedy 50. urodziny, dała występ podczas Super Bowl, do kin trafił jej film "Ślicznotki", a za rolę striptizerki w tym obrazie dostała nominację do Złotego Globu. Była wtedy również w związku z bejsbolistą Aleksem Rodriguezem, ale nie pojawia się on w filmie.