Elton John pożegnał się z estradą. "52 lata czystej radości, grania muzyki"
Brytyjskie media zwróciły uwagę na to, że artysta pozostawił sobie jednak pewną furtkę. Elton John zdradził bowiem, że w przyszłości może pokusi się o jakiś "jednorazowy projekt".
"Pięćdziesiąt dwa lata czystej radości, grania muzyki. Jakie mam szczęście, że mogłem to robić. Ale nie siedziałbym tu, gdyby nie wy. Kupowaliście single, płyty, kasety. A co najważniejsze, bilety na koncerty. Wiecie, jak bardzo kocham występować na żywo. Granie dla was było dla mnie siłą napędową. Byliście wspaniali, dziękuję" – podkreślił wyraźnie wzruszony 76-letni piosenkarz, zanim po raz ostatni pokłonił się przed fanami.
Po ponad pięćdziesięciu latach na scenie, w szczególności ostatnich pięciu, które Elton John, a tak naprawdę Reginald Dwight, z przerwami spędził w trasie "Farewell Yellow Brick Road", przyszedł czas na to, aby poświęcić się rodzinie. "Przyszłe muzyczne projekty to odległa perspektywa, teraz chcę skoncentrować się na moich dzieciach, mężu i cieszyć się tym" – dodał. Życiowym partnerem piosenkarza jest David Furnish (60 l.), z którym wychowuje dwóch synów. Zachary ma lat 12, Elijah 10.
'I will never forget you guys': Elton John bids farewell to fans at end of final tour | ITV News https://t.co/Rm47tQdmsh #gig #music
— giglauncher (@giglauncher) July 9, 2023
Artystę pożegnała nie tylko publika zgromadzona na Tele2 Arena. Słowa podziękowania przekazał również lider zespołu Coldplay, który tego samego dnia też występował w stolicy Szwecji. "W imieniu wszystkich zespołów, artystów, które inspirowałeś i którym pomogłeś, chciałem powiedzieć tylko, że bardzo cię kochamy" – oznajmił Martin w specjalnej wiadomości wideo przekazanej artyście.
"Jesteśmy bardzo wdzięczni za wszystko, co dla nas zrobiłeś. Wszystko, co zrobiłeś dla AIDS Foundation, za każdy miły gest, za wszystko, co zrobiłeś dla społeczności LGBTQ, mody, muzyki. Będziemy za tobą bardzo tęsknić" – dodał.
O swojej pożegnalnej trasie koncertowej artysta poinformował w 2018 roku. "Nadszedł ten moment. Nie żegnam się z muzyką, ale jeśli chodzi o koncertowanie i podróżowanie po świecie, nie chcę już tego robić. Zajmowałem się tym, odkąd skończyłem 17 lat" – stwierdził wówczas w oświadczeniu. W rozmowie z "Entertainment Weekly" już po zakończonym tournée, na które składało się 330 koncertów, przyznał, że była to zaskakująca trasa.
"Kiedy wyruszaliśmy w moją ostatnią trasę koncertową w 2018 roku, w najśmielszych snach nie mogłem przewidzieć zwrotów akcji, jej wzlotów i upadków i tego, co zdarzy się na świecie w ciągu pięciu lat. Jednak na każdym kroku towarzyszyli mi fani, wspierali mnie, byli cierpliwi i przychodzili na koncerty" – wyznał artysta, dodając, że emocje z ostatnich pięciu lat z pewnością będą mu długo towarzyszyć i minie trochę czasu, zanim zda sobie sprawę, że właśnie zakończył ostatnie w swojej karierze tournée.
"Teraz nie mogę powiedzieć, jak bardzo będę tęsknił za fanami i ich wsparciem – to pozostanie ze mną na zawsze" – podkreślił.