Dziecięcy gwiazdor kina lat 80. po latach wraca do aktorstwa
"Przez długi czas myślałem, że pogodziłem się już z aktorstwem, ale czegoś mi brakowało i nie wiedziałem, czego. Zrozumiałem to dopiero po premierze filmu Bajecznie bogaci Azjaci. Zobaczyłem na ekranie swoich azjatyckich ziomków i poczułem poważne FOMO, bo chciałem tam być razem z nimi" – oznajmił Ke Huy Quan w rozmowie z magazynem "GQ". FOMO, o którym wspomina, to "fear of missing out", czyli lęk przed odłączeniem.
Kasowy sukces filmu "Bajecznie bogaci Azjaci" sprawił, ze Quan podpisał kontrakt z nowym agentem, który zaczął szukać dla niego ról. Jedną z nich był udział w filmie "Wszystko wszędzie naraz". Jak szybko zauważył sam Quan, ironią losu był fakt, że w powrocie na duży ekran pomogli mu ci, którzy przed laty go podziwiali.
"Przez lata poznałem wielu utalentowanych azjatyckich artystów, którzy pracowali w Hollywood. Zawsze mi dziękowali i mówili: Chłopie, cudownie było oglądać cię na ekranie. Dzięki temu byłem w stanie wyobrazić sobie w takiej roli samego siebie. Dziękujemy ci za przetarcie dla nas szlaków. Naprawdę interesujące było jednak to, że teraz to oni przetarli szlak dla mojego powrotu. Mój powrót do aktorstwa jest bezpośrednim efektem postępu dokonanego przez nich" – stwierdził Quan.
"Cała ta historia dowodzi, jak ważne nie tylko dla Azjatów, ale i innych grup społecznych jest to, aby były one reprezentowane w rozrywce. Dopóki nie zobaczysz kogoś takiego jak ty na ekranie, nie będziesz w stanie uwierzyć, że możesz tego dokonać. Dlatego jestem taki wdzięczny za to, co wydarzyło się przez ostatnie lata. Dzieje się to wszystko stopniowo, ale jestem bardzo optymistyczny, jeśli chodzi o to, w jakąś stronę to zmierza" – dodał na koniec aktor.