Ostatnich kilkunastu miesięcy Doda z pewnością nie będzie mogła nazwać najlepszym okresem swojego życia. Jej małżeństwo się rozpadło, a narastający konflikt z mężem Emilem Stępniem zapowiada bardzo długi i burzliwy rozwód. Choć początkowo Doda nie miała zamiaru spraw małżeńskich wyciągać na światło dzienne, co zapowiedziała, informując internautów, że złożyła dokumenty rozwodowe, to jednak miesiąc temu nie wytrzymała. Gdy razem z Marią Sadowską została odsunięta od ostatnich prac nad filmem "Dziewczyny z Dubaju", była wściekła.

Na fali tych emocji zdradziła część powodów swojego rozstania ze Stępniem, dała między innymi do zrozumienia, że była dręczona psychicznie i zdradzana. Po kilku dniach drastycznych wyznań piosenkarka znowu zamilkła na temat nieudanego małżeństwa, od czasu do czasu zamieszcza jedynie w social mediach cytaty i fragmenty piosenek, które mają dać jej fanom obraz jej emocji i zranionych uczuć.

Jedną z osób, które ją wspierają w tym trudnym okresie, jest jej przyjaciel Max Hodges, amerykański aktor i model. Doda nigdy nie wyjaśniła, jaka relacja ich łączy, jednak z pewnością jest to osoba, przy której nastrój piosenkarki się poprawia. Gdy razem z nim spędzała wakacje w Polsce, na Instagramie napisała: "Wyrzucę to z siebie, bo wiem, że dam tym siłę innym: ROK żyłam w mroku. W końcu wyszło słońce…w Warszawie też" – zapewniała. Para utrzymuje ze sobą stały kontakt, czego dowodem mogą być ich wspólne zdjęcia umieszczane w relacjach w social mediach. Ostatnio zrobili kolejny krok - wybrali się na galę Plejady, po raz pierwszy przechodząc oficjalnie razem po czerwonym dywanie.

W najnowszym poście na Instagramie piosenkarka zapowiedziała kolejne zmiany w swoim życiu. Zdradziła, że choć nie planuje wyprowadzać się z Polski na stałe, to jednak zamierza kilka miesięcy spędzić za granicą.

"Kocham Polskę za cztery pory roku. Nigdy nie przeprowadziłabym się z mojego kraju na stałe, ale chętnie na parę miesięcy w roku przeniosę się w ciepły kraj" – wyjawiła artystka. Sprecyzowała też, jak daleko od Polski zamierza się przenieść. "Byle nie więcej niż 6 h w samolocie! Takie jest moje marzenie i cel na 2022" – zdradziła Doda.

Wygląda więc na to, że piosenkarka nie bierze pod uwagę podróży do Stanów Zjednoczonych do swojego przyjaciela Maxa Hodgesa, a interesuje ją jedynie południe Europy. Czy dołączy do Agnieszki Włodarczyk w Marbelli, czy może jak Olga Frycz i Maja Bohosiewicz wybierze jedną z Wysp Kanaryjskich? Przekonamy się pewnie niebawem.