Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Doda nie przyjdzie na premierę filmu "Dziewczyny z Dubaju"...

Doda nie przyjdzie na premierę filmu "Dziewczyny z Dubaju"...
Doda wiele przeszła w ostatnim czasie... (Fot. PAP/Marcin Gadomski)
Do premiery filmu 'Dziewczyny z Dubaju' zostało zaledwie kilkanaście dni. Nie zostanie jednak przesunięta, bo Doda właśnie zakończyła pracę nad tą produkcją, co obwieściła swoim fanom w specjalnym oświadczeniu opublikowanym w social mediach. Mimo że film ostatecznie jest zmontowany zgodnie z jej wizją, Rabczewska na premierę się nie wybiera. 
Reklama
Reklama

Wielkimi krokami zbliża się premiera filmu "Dziewczyny z Dubaju" - uroczysty pokaz z udziałem twórców i zaproszonych gości ma się odbyć 26 listopada. Będzie to też zwieńczenie dwuletniej pracy Dody jako producentki kreatywnej tego filmu.

Od samego początku piosenkarka zapowiadała, że ta produkcja wywoła skandal w show-biznesie. Fabuła ukazuje bowiem kulisy wyjazdów polskich modelek i aktorek do Dubaju, gdzie spotykały się z arabskimi szejkami i dostawały pieniądze za seks. Kiedy jednak dwa lata temu Doda zaczynała pracę nad filmem, z pewnością w najczarniejszych snach nie przewidywała, że jeszcze większym skandalem niż tematyka filmu będzie jej walka z mężem Emilem Stępniem o dokończenie pracy nad tą produkcją.

Para rozstała się ponad rok temu, jest teraz w trakcie burzliwego rozwodu. Koniec tego związku miał kolosalny wpływ na pracę nad wspólnym projektem. Doda i reżyserka filmu Maria Sadowska zostały odsunięte od możliwości zrobienia poprawek montażowych, o czym zbulwersowana piosenkarka informowała miesiąc temu w relacjach na Instagramie.

Ostatecznie jednak dopięła swego. Jak napisała w najnowszym poście, teraz, na kilkanaście dni przed premierą, udało się jej te poprawki wprowadzić. "Prawdziwe poświęcenie i walka dla sztuki zwyciężyły i z radością chcielibyśmy ogłosić, że producentka kreatywna filmu Dziewczyny z Dubaju Dorota Rabczewska, dzięki Kino Świat, na dosłownie parę chwil przed premierą, z reżyserką Marią Sadowską mogły dokończyć film. Przypieczętowano tym wizję artystyczną ostatecznym montażem dzieła w obecności prawnika" – czytamy w oświadczeniu.

Na przekazaniu tej pozytywnej wiadomości piosenkarka jednak nie poprzestała. Odniosła się jeszcze raz do konfliktu z Emilem Stępniem, który przez pewiem czas nie dopuszczał jej i Marii Sadowskiej do pracy nad montażem filmu. "Kochani, po miesiącu wyniszczającej dla mnie walki udało się wprowadzić moje i Marii Sadowskiej artystyczne poprawki do filmu. Jest gotowy dopiero teraz (poza kilkoma detalami). Mogę podpisać się pod tym obrazem i moją pracą, podtrzymuję jednak, iż nie będę na premierze".

W dalszej części postu wyjaśniła, że nie weźmie w niej udziału, bo w trakcie ostatnich prac była obrażana, podobnie jak Maria Sadowska, a praca ich obu była dyskredytowana.

Doda nie chce także, by ją łączono z niezapłaconymi honorariami i nieścisłościami prawnymi, z którymi ona sama nie miała nic wspólnego, a jest z nimi (jej zdaniem - niesłusznie) łączona. "Traktuję ten film jak moje dziecko, jest mi cholernie przykro, że mnie tam z Wami nie będzie, ale mimo to życzę wspaniałej premiery! Ekipo! Bądźcie z siebie dumni" – zakończyła swój post Doda.

Poprosiła także internautów, by przestali jej wysyłać zrzuty ekranowe wpisów, w których jej mąż wypowiada się niepochlebnie na jej temat. "Kochani, nie wysyłajcie mi screenów komentarzy, w których Emil poniża mnie i obraża, ja nie chcę do tego wracać, jestem po roku ciężkiej terapii, leczenia, wychodzenia z tego, nie chcę tego czytać" – zaapelowała.

Kilka dni temu odbyła się druga rozprawa rozwodowa Rabczewskiej i Stępnia. Po wyjściu z sądu Doda zdradziła, że jest duża szansa na to, iż trzecia rozprawa, która ma się odbyć jeszcze w listopadzie, zakończy ich małżeństwo. 

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 17.05.2024
GBP 4.9790 złEUR 4.2685 złUSD 3.9363 złCHF 4.3302 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama