Czy morsowanie wzmacnia odporność?
Przeglądając media społecznościowe można dojść do wniosku, że co drugi Polak uległ fascynacji morsowaniem. Na Instagramie i Facebooku roi się od zdjęć ludzi, którzy na przekór niesprzyjającej aurze i instynktowi samozachowawczemu odważnie wskakują do przerębla, najczęściej mając na sobie jedynie kąpielówki. Podczas gdy kolejni śmiałkowie wzorem celebrytów chwalą się w social mediach swoją wytrzymałością na zimno, internauci bezlitośnie z ich przechwałek drwią. W ten oto sposób amatorzy morsowania stali się bohaterami mnóstwa popularnych ostatnimi czasy memów.
Aktualna moda na aktywność, którą niektórzy specjaliści rekomendują jako skuteczną metodę na zahartowanie organizmu i wzmocnienie kondycji, związana jest poniekąd z trwającą pandemią i wynikającymi z niej obostrzeniami. Te zaś pozbawiły nas większości dostępnych wcześniej sposobów na zadbanie o zdrowie i sylwetkę. Czy jednak do morsowania przekonać się powinien nawet największy zmarzluch? Niekoniecznie. Jak wskazuje trener personalny Piotr Janczura, są osoby, które o kąpielach w lodowatej wodzie powinny zapomnieć. Poważnym przeciwwskazaniem do morsowania są m.in. choroby serca i układu krążenia, epilepsja oraz niektóre przewlekłe schorzenia, np. borelioza.
"Osoba z problemami krążeniowymi, w wyniku kontaktu z lodowatą wodą może nabawić się zakrzepów, arytmii lub nawet zawału serca. Po za tym, w wyniku zwiększenia częstotliwości oddychania, można wprowadzić się w stan hipokapnii, a więc znacznego spadku dwutlenku węgla we krwi, spowodowanego hiperwentylacją. Jej skutkiem może być migotanie komór serca, bezdech lub niedokrwienie mózgu. Oczywiście możemy też wprowadzić nasz organizm w stan hipotermii, ale jest to jednak mało prawdopodobny scenariusz, gdyż trzeba by spędzić w przeręblu minimum 30 minut" – tłumaczy Janczura w tekście opublikowanym na stronie "Niekoniecznie dietetycznie".
Jak zaznacza trener, powszechne przekonanie mówiące o tym, że morsowanie zwiększa naszą ogólną odporność na infekcje, nie ma odzwierciedlenia w faktach. "Nie ma na ten moment żadnych danych, które łączą lodowate kąpiele ze zwiększeniem odporności. Dowody naukowe wskazują jednoznacznie, iż zbyt częste morsowanie, może przynieść efekt całkiem odwrotny do zamierzonego, a więc częstszą zapadalność na infekcje, szczególnie dróg oddechowych oraz ich poważniejszy przebieg" – podkreśla Janczura.
I dodaje, że osoby zdecydowane na spróbowanie swoich sił w morsowaniu powinny odpowiednio się do tego przygotować. "Warto pamiętać, że pierwsze kroki z morsowaniem powinny być poprzedzone spotkaniem/szkoleniem z osobą zajmującą się tą dziedziną profesjonalnie. Nieodpowiednie przygotowanie, brak wywiadu o historiach chorób, zbyt duża częstotliwość lub chęć popisania się, mogą mieć niekorzystne lub bardzo niebezpieczne skutki dla naszego zdrowia, a nawet życia" – przestrzega ekspert.