Były partner Jennifer Grey nie wierzył, że dostanie ona rolę w "Dirty Dancing"
Choć nie zanosiło się na to, aby ta niskobudżetowa produkcja zyskała tak duży rozgłos, Grey bardzo zależało na roli. Niestety jej ówczesny chłopak Matthew Broderick nie pokładał zbyt wielkich nadziei w aktorce, wręcz przewidywał, że Grey nie dostanie tej roli.
W ostatnim czasie Jennifer Grey przeżywa medialny renesans. O aktorce zrobiło się głośniej nie tylko za sprawą sequela filmu "Dirty Dancing", dzięki któremu powróci do swojej słynnej roli Frances "Baby" Houseman, ale również biografii, która ukazała się 3 maja.
Na kartach książki "Out of the Corner" Grey opisuje wiele szczegółów ze swojego życia, wraca także pamięcią do romantycznych związków i miłostek. Ważną postacią w jej życiu był niewątpliwie Matthew Broderick, z którym przez krótki czas była nawet zaręczona.
W swoich wspomnieniach opisuje jeden smutny incydent, który miał miejsce dzień przed, jak się później okazało, najważniejszym przesłuchaniem w jej karierze. Aktorka wspomina, że nie mogła liczyć na zbyt duże wsparcie swojego ówczesnego chłopaka, Matthew Brodericka. Ich rozmowa o "Dirty Dancing" sprowadziła się do bardzo krótkiego i niezbyt pokrzepiającego komentarza z jego strony.
"Powiedział tę dziwną rzecz - która miała go chyba uspokoić – jakby nie był świadomy tego, że wypowiada te słowa na głos. Stwierdził: nie rozumiem, czym się martwisz. I tak nie dostaniesz tej roli, prawdopodobnie przesłuchują do niej wszystkich" - napisała Grey, w cytacie z książki przytoczonym przez "New York Post".
Na szczęście Grey dość szybko wyprowadziła swojego partnera z błędu. Jak wspomina dalej, już po samym przesłuchaniu, była pewna, że rolę Baby ma w kieszeni. W trakcie castingu aktorka tańczyła do utworu "I want you back" The Jackson 5. Przesłuchania poszły jej na tyle dobrze, że bez patrzenia na prowadzące casting osoby z produkcji filmu wiedziała, że to właśnie ona wystąpi w przyszłym kasowym hicie, który niespodziewanie zapisał się w historii kina jako jeden z klasyków.
Związek aktorów skończył się w październiku 1988 roku, niecały rok po premierze filmu. Choć para w sekrecie spotykała się od 1985 roku, ich romans wyszedł na jaw dopiero dwa lata później, w tragicznych okolicznościach.
Na kilka tygodni przed premierą "Dirty Dancing" zakochani wybrali się w podróż do Irlandii. Złe warunki pogodowe sprawiły, że kierujący pojazdem Broderick zjechał na przeciwległy pas, doprowadzając do czołowego zderzenia z samochodem nadjeżdżającym z naprzeciwka, którym podróżowały matka i córka. Obie kobiety zginęły na miejscu, aktor doznał poważnych obrażeń, zaś Grey jedynie powierzchownych ran.
Choć od tamtej feralnej podróży minęło wiele lat, aktorka wciąż nie może pogodzić się z tym zdarzeniem i nosi w sobie poczucie winy.